USA i Niemcy porozumiały się w sprawie Nord Stream 2. Piotr Müller: jesteśmy zaskoczeni, to nie jest dobra decyzja

Jesteśmy zaskoczeni decyzją Stanów Zjednoczonych, które pozwoliły na to, by budowa gazociągu Nord Stream 2 mogła być kontynuowana. To decyzja, która nie jest dobra dla obszaru Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.  Administracja prezydenta USA Joe Bidena i niemieckie MSZ ogłosiły we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2. W ramach umowy, USA wstrzymują nakładanie sankcji na NS2, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.

– Od samego początku podkreślamy – i zdania nie zmienimy – że projekt Nord Stream 2 jest projektem geopolitycznym, który destabilizuje sytuację polityczną w Europie Środkowo-Wschodniej – mówił dziennikarzom w Sejmie rzecznik rządu. – Niestety, zarówno kanclerz Angela Merkel, jak i Władimir Putin mają na sumieniu kwestie potencjalnej destabilizacji sytuacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Na to zgody Polski nie ma. Niestety w UE nie było odpowiedniej reakcji na poziomie całej wspólnoty, również na poziomie Europejskiej Partii Ludowej – stwierdził Müller.

„JESTEŚMY ZASKOCZENI”

Podkreślał, że Polska od samego początku podnosiła swe zarzuty i przez wiele miesięcy miała wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych. – Jesteśmy, niestety, zaskoczeni tą decyzją. To jest decyzja, która nie jest dobra dla tego obszaru ze strony Stanów Zjednoczonych, które pozwoliły na to, aby budowa tego gazociągu mogła być kontynuowana – powiedział rzecznik rządu.

Według niego, „niemieckie władze, niestety, w tym zakresie realizują interesy Rosji”. – To jest o tyle zaskakujące, że bardzo często część publicystów europejskich, polskich próbuje naszą formację polityczną oskarżać o działania prorosyjskie. Jak się okazuje, to przyjaciele z EPL – czyli z tego samego środowiska politycznego, w którym znajduje się PO – pozwolili na to, aby ten gazociąg był realizowany – dodał.

W CZYM JEST PROBLEM?

Składający się z dwóch nitek gazociąg Nord Stream 2 jest już niemal w całości ukończony. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE. Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się wówczas głównym źródłem tarć między USA a Niemcami.

W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. 

PAP/mrud
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj