Donald Tusk i Angela Merkel pomagali Rosji? „Niestety, Niemcy są dziś sojusznikiem Putina”

Donald Tusk z Angelą Merkel stworzyli potwora, jakim jest Wladimir Putin? Taką opinię podzielają niektórzy komentatorzy i politycy, w tym minister Przemysław Czarnek. Czy lider PO próbuje się dzisiaj wybielić i pokazuje inną twarz? Czy jego wyborcy uwierzą w taką przemianę? O tym rozmawialiśmy w audycji „Komentarze Radia Gdańsk”.

Gośćmi Piotra Kubiaka byli Andrzej Ługin z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu i Artur Ceyrowski z portalu Stefczyk.info i tygodnika „Sieci”.

– Mam wrażenie, że część wyborców PO jest w stanie uwierzyć we wszystko, co powie Donald Tusk. To jest taki partyjny beton, który tak mocno nienawidzi PiS-u, że gdyby Ławrow z Putinem zaproponowali, że za odsunięcie PiS-u od władzy będą okupowali część Polski, to niektórzy wyborcy by się na to zgodzili. Niestety, Niemcy są dziś sojusznikiem Putina i to nie jest moje zdanie, a całego szeregu komentatorów – podkreślał Artur Ceyrowski. – Ta czerwona pajęczyna obsiadła także media. W 2009 roku „Gazeta Wyborcza” opublikowała na okładce list Putina do Polaków. Jeżeli wówczas najbardziej poczytna gazeta w Polsce wydrukowała taki list, to nie musimy się mocno starać, żeby znaleźć agentów wpływu Rosji – dodawał.

– Warto przypomnieć sobie jak wyglądały np. „Wiadomości”. 9 maja 2013 roku była taka znamienna czołówka, pokazano defiladę z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa. To był po prostu skandal, tak zachowywały się media prywatne i publiczne – przypominał z kolei Andrzej Ługin.

Komentatorzy w programie odnieśli się także do wydalenia z Polski 45 rosyjskich dyplomatów, którym zarzucono szpiegostwo. – Rosja coraz bardziej przypomina państwo upadłe i to widać chociażby po wystąpieniu jej ambasadora. To państwo będzie coraz bardziej izolowane. Nie tylko na płaszczyźnie gospodarczej, ale i dyplomatycznej – zaznaczał Ceyrowski.

– Dom Rosyjski w Gdańsku pisał takie posty, że pani dyrektor powinna zostać już dawno wydalona z kraju. Tak samo dziwię się, że dopiero teraz wydalono tych 45 „dyplomatów”. Nie wiedziałem, że aż tylu ich jest w Polsce – przyznał Ługin.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj