Z mikrofonem na przekopie. Załoga Radia Gdańsk ruszyła w podróż kanałem przez Mierzeję Wiślaną

(Fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

W niedzielę, wczesnym rankiem, około godziny 5:00, w rejs nowo otwartym kanałem żeglugowym przez Mierzeję Wiślaną wyruszył jacht Radia Gdańsk. Nasza podróż rozpoczęła się w Twierdzy Wisłoujście w Gdańsku.

Na pokładzie jednostki, którą wypożyczyliśmy z klubu 77 Racing dzięki uprzejmości kapitana Piotra Tarnackiego, znaleźli się: Anna Rębas, dziennikarz Radia Gdańsk, Stefan Kotiuk, który na co dzień jest realizatorem dźwięku w naszej rozgłośni, Michał Stróżyk z działu marketingu oraz Paweł Pawlicki, żeglarz i podopieczny klubu 77 Racing. Aby dostać się na przekop, będą potrzebowali około pięciu godzin. Rejs zakończy się natomiast około północy.

HISTORYCZNE WYDARZENIE

– Chcieliśmy popłynąć jeszcze na Hel, żeby zmierzyć czas wypłynięcia z zatoki, ale niestety niedziela okazać się może zbyt krótka na te dwie poważne podróże. Choć nie wątpię, że Bavaria poniosłaby nas nawet przez Atlantyk, o którym marzę. Może spróbujemy nieco wydłużyć rejs i zostać jeszcze do poniedziałku. Myślę, że ten pierwszy rejs będzie wydarzeniem historycznym dla wielu kolegów-żeglarzy z całej Polski – mówi Stefan Kotiuk.

– Cieszę się, że w tak doborowym towarzystwie i na tak nowoczesnej bezpiecznej jednostce przepłynę po kanale, po którego dnie niejednokrotnie chodziłam jeszcze w czasie budowy. Ciekawa jestem widoku z Zalewu Wiślanego i chciałabym porozmawiać z innymi żeglarzami, których mam nadzieję spotkać – zaznacza Anna Rębas.

 

PIERWSZA RADIOWA ZAŁOGA

– Pogody się nie boimy, właściwie nie boimy się niczego – relacjonowali członkowie załogi chwilę po wypłynięciu. – Rejs odbył się zgodnie z planem, ale było trochę problemów. Problemy na wodzie są zawsze, ale przy okazji przekopu Mierzei Wiślanej chcieliśmy bardzo je pokonać i przepłynąć jako pierwsi tę drogę. Przesiedliśmy się zatem na super-szybki ponton z silnikiem i byliśmy na przekopie ok. godz. 9.00. Byliśmy trzecią jednostką która wpłynęła do śluzy od strony Zatoki. Przed nami był historyczny jacht pułkownika Kuklińskiego. Gdy otworzyły się wrota śluzy, to sama operacja trwała zaledwie kilka minut i znaleźliśmy się na Zalewie Wiślanym. Potem poszło wszystko jak z płatka. Z Zalewu na Zatokę wpłynęło bardzo dużo jednostek, znacznie więcej, niż z Zatoki. Były jednostki z Kątów, z Elbląga, Jastarni, z Helu. Wszystko odbyło się zgodnie z planem i jesteśmy pierwszą załogą, która przeszła przez przekop przez Mierzeję Wiślaną – opowiadała z pokładu Anna Rębas.

 

CEL WYPRAWY OSIĄGNIĘTY

Po całym dniu żeglowania z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany cali i zdrowi wróciliśmy do Twierdzy Wisłoujście. Dzień był zaplanowany jasno – popłynąć na nowy kanał na Mierzei Wiślanej i to się udało. Po drodze mieliśmy awarię silnika i zmianę jednostki, później (tuż przed śluzą) mieliśmy problem z wywołaniem kapitanatu, ale pomogła nam jednostka Straży Granicznej. To wszystko było przed południem, a później działy się już tylko miłe i przyjemne rzeczy. Następnie mieliśmy jeszcze nieprzewidziane spotkanie z ministrem infrastruktury na nabrzeżu – relacjonowała Anna Rębas.

Anna Rębas/ua/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj