Przy remoncie gdańskiego Żurawia znaleziono gazetę z 1961 roku. Zobacz, czym żyło wtedy miasto

(fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku)

Gazetę z 12 grudnia 1961 roku odkryto w trakcie remontu i adaptacji Żurawia Portowego, znajdującego się przy brzegu Motławy jednego z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Gdańska. Odnaleziony pod drewnianą podłogą egzemplarz zachował się w bardzo dobrym stanie.

Żuraw jest najstarszym zachowanym dźwigiem portowym w Europie. W kwietniu tego roku rozpoczął się pierwszy duży remont od czasu odbudowy zabytku na przełomie lat 50. i 60. W trakcie prac robotnicy znaleźli pod drewnianą podłogą jednego z pięter dźwigu fragment „Dziennika Bałtyckiego”, wydanego 12 grudnia 1960 roku. Bardzo dobrze zachowany został nie tylko papier, ale też wydrukowana na nim treść.

(fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku)

Nie wiadomo, dlaczego gazeta znalazła się pod podłogą. – Chcielibyśmy, żeby to była swoista kapsuła czasu. Może nawet takie było zamierzenie? Może ktoś chciał ją ukryć i zachować, żeby pokazać, że w tym roku odbywały się tutaj prace – zastanawia się Marcin Westphal, dyrektor do spraw merytorycznych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

KAPSUŁA CZASU LUB CZYSTY PRZYPADEK

Dyrektor dodaje jednak, że historia gazety pod podłogą mogła też jednak wyglądać zupełnie inaczej. – Mogło być tak, że ktoś ją czytał, a potem wyrzucił, wcisnął w kąt, później położono podłogę i tak już zostało – wskazuje.

(fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku)

Znaleziona gazeta nie jest zabytkiem, więc muzealnicy nie planują eksponowania jej na wystawie. Zostanie jednak zachowana jako element historii żurawia.

(Fot. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku)

NAJAZD NA WĘGIEL PRZED DOMEM I ZWALONE DRZEWO

Znalezisko można traktować jak ciekawostkę – pożółkłe karty dziennika pokazują, czym żyło Trójmiasto ponad 60 lat temu. – Z kroniki wypadków możemy dowiedzieć się między innymi, że „w Małym Kacku, przy ulicy Kaliskiej, przed domem numer 15 motocyklista Henryk Karcz najechał na węgiel zwalony przed domem” albo że „zwalone drzewo pozbawiło Sopot i częściowo Oliwę światła”. Ciekawie brzmi również treść anonsów matrymonialnych oraz repertuar nieistniejących dziś kin „Leningrad”, „Znicz” i „Promień” – wylicza Westphal.

(fot. Muzeum Morskie w Gdańsku)

W gazecie ukazała się też informacja o tych, którzy trafili wysoką „wygraną” w gdańskiej grze liczbowej „Jantar”. Dziennikarze chwalili też port w Gdyni za wykonanie rocznego planu.

Edyta Stracewska/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj