Prezydent Andrzej Duda na Westerplatte: „Spotykamy się, by ostrzec świat”

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Spotykamy się na Westerplatte także po to, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku – powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbyły się na Westerplatte.

Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy odbyły się w czwartek nad ranem na Westerplatte obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej, organizowane przez Wojsko Polskie. Naszą relację z tego wydarzenia można przeczytać >>>TUTAJ.

HOŁD DLA POMORDOWANYCH I POLEGŁYCH

Prezydent w swoim wystąpieniu zauważył, że po raz kolejny od dziesięcioleci Polacy o poranku 1 września spotykają się na Westerplatte. – My Polacy i nasi goście bardzo często, zwłaszcza w ostatnich latach, spotykamy się po to, by oddać hołd pomordowanym i poległym, a także po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku – podkreślił Duda.

Przypomniał, że 83 lata temu „Niemcy ogarnięte hitlerowską, nazistowską ideologią, w porozumieniu ze swoim ówczesnym sojusznikiem, Związkiem Sowieckim, ogarniętym ideologią komunistyczną, rozpoczęły II wojną światową, napadając bez żadnego ostrzeżenia, bez wypowiedzenia wojny na Polskę”. Jak dodał, Polska była wtedy odrodzonym państwem, które miało za sobą niecałe 21 lat ponownie niepodległego i suwerennego istnienia.

– Tak, to była absolutnie jedna z najstraszliwszym tragedii w naszych dziejach. Nie tylko dlatego, że odebrała nam wolność. Nie tylko dlatego, że odebrała nam państwo, bo po sowieckim ataku na Polskę i po uściśnięciu sobie dłoni przez sowieckich i niemieckich żołnierzy, polskie państwo zniknęło z mapy po raz, niestety, kolejny w dziejach. Ale także dlatego, że wojna ta pociągnęła za sobą miliony ofiar wśród polskich obywateli i nieprzeliczone, niepowetowane straty dla naszej ojczyzny i dla naszego narodu – podkreślił Duda.

WESTERPLATTE SYMBOLEM ODDANIA OJCZYŹNIE

Jak zauważył, „obrona Westerplatte przeszła do legendy polskiego żołnierza i legendy bohaterstwa żołnierza w ogóle, w aspekcie nie tylko polskim, nie tylko europejskim, ale i światowym”.

– Tutaj właśnie tych 182 żołnierzy, przy ogólnym założeniu strategicznym obrony tej placówki przez niecałe 24 godziny, z uzbrojeniem przewidzianym w zasadzie na atak piechoty, znalazło się pod ogniem artyleryjskim, realizowanym przez niemieckie wojska lotnicze, znalazło się pod atakiem sił prawie dwudziestokrotnie silniejszych niż ta jednostka – mówił.

Prezydent podkreślił, że dla każdego Polaka Westerplatte jest symbolem oddania Ojczyźnie, niezłomności i wielkiego ducha, który jest symbolem polskiego żołnierza. Przypomniał, że polscy żołnierze bronili się przez tydzień. – W Polskę i świat szedł komunikat „Westerplatte broni się nadal”. W wielu miejscach obrona trwała, zamieniając się czasem w walkę do samego końca. Komunikat stąd dodawał sił i wiary, że Polska przetrwa – dodał.

BOHATERSTWO NASTĘPNYCH POKOLEŃ

Prezydent zaznaczył, że mamy świetnie przygotowanych, bohaterskich żołnierzy także i dzisiaj. – Mamy młodych ludzi, którzy garną się do tego, by odbyć przygotowanie wojskowe, by stanąć do obrony ojczyzny. Trzeba to wykorzystać – stwierdził. Według prezydenta, trzeba umożliwić im realizację tych szlachetnych ambicji. – To jest nasze wielkie zadanie. Trzeba zapewnić polskiemu żołnierzowi godne uzbrojenie, by mógł bronić ojczyzny sprawnie i bezpiecznie. To jesteśmy winni tym, którzy walczyli o wolną i suwerenną Polskę – powiedział Duda.

Jak zauważył, dziś Polska jest wolna, dzięki zasługom tych, którzy przeżyli i którzy o tę wolność starali się aż do czasu, gdy wróciła oraz dzięki bohaterstwu ich dzieci, następnego pokolenia. – Także obecnego dziś tu i wymienionego, jako ci, którzy stanowili niepodległościową opozycję – podkreślił. – Ludzi „Solidarności”, którym dziękowaliśmy w ostatnich dniach, upamiętniając rocznicę Porozumień Sierpniowych – zaznaczył.

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

„KTO WIE, JAKIE BYŁOBY DZIŚ NASZE PAŃSTWO”

Prezydent zaznaczył, że „II wojna światowa położyła się cieniem dla Polaków na dziesięciolecia”. – Cieniem, którego pozostałości są do dziś, bo kto wie, jak dziś wyglądałaby Polska i ile by nas tu mieszkało, gdybyśmy nie zostali w 1939 roku zdradziecko napadnięci przez Niemców, idących ramię w ramię z Sowietami – mówił.

– Kto wie, jakie byłoby dziś nasze państwo, gdyby nie zginęło wówczas sześć milionów obywateli, w tym trzy miliony obywateli polskich narodowości żydowskiej, którzy zostali bestialsko pomordowani w obozach koncentracyjnych, w miejscach masowej zagłady. Gdyby nie wszyscy inni obywatele polscy, którzy zostali pomordowani i którzy polegli na wszystkich frontach II wojny światowej, walcząc o to, by nazistów pokonać – podkreślił Duda.

Przypomniał, że Polska później straciła jeszcze kolejne pięć milionów obywateli, którzy „albo pozostali poza granicami tej Polski, zmienionymi przez II wojnę światową, albo też po prostu nie wrócili już do Polski, bo uważali, że nie jest ona wolna, nie jest suwerenna”. Jak dodał, „do dziś w wielu miejscach nie udało się odbudować Polski tak pięknej, jak była ona przed II wojną światową”. Wymienił w tym kontekście m.in. Warszawę, symbol niezłomności, którą „Hitler chciał wymazać z mapy jako stolicę Polski, czyniąc zarazem z nas, Polaków, niewolników”.

– Tego samego pragnęli zresztą wtedy rosyjscy Sowieci, również mszcząc się za swój blamaż z 1920 roku i klęskę, jaką wówczas ponieśli w wojnie z Polską. Świadectwem tej zemsty był okrutny, straszliwy mord, przekraczający wszelkie normy prawa międzynarodowego, na polskich oficerach, znany jako zbrodnia katyńska. Było okrucieństwo, z jakim traktowali oni polskich obywateli, wywożąc ich na Wschód i mordując, jak działo się to w czasie obławy augustowskiej – powiedział prezydent.

„ROSJA WRACA DO IMPERIALISTYCZNYCH PRAGNIEŃ”

Zauważył, że imperialistyczne dążenia do brutalnego podporządkowania sobie innych państw i narodów nie zniknęły ze świata i nie zniknęły z ambicji niektórych polityków i narodów. – Obserwujemy to dzisiaj za naszą wschodnią granicą, gdzie Rosja, już niesowiecka, ale wraca do swoich wielkoruskich imperialistycznych pragnień, by górować nad innymi narodami, by władać nimi, by sobie je podporządkować, by trzymać je za gardło, a jeśli nie chcą się poddać, by je zniszczyć. Jesteśmy tego dziś świadkami – powiedział Duda.

Jak mówił, dzieje się to w stosunku do Ukrainy, która została bestialsko zaatakowana, najpierw skrycie, w 2014 roku pod pozorem działań separatystów, a w tym roku otwarcie poprzez brutalną napaść, którą z przerażeniem obserwował cały świat. – Bo do końca wierzono, że coś, co było już tylko historyczną pamięcią II wojny światowej, nigdy się nie powtórzy. Że nikt się więcej nie odważy otwarcie zaatakować innego państwa i narodu, zwłaszcza w tak potężnej, wielkiej skali. Że te obrazy, które świat zna z czarno-białych archiwalnych nagrań z czasów II wojny światowej nigdy nie zostaną zobaczone w naturalnym kolorze, znowu – mówił Andrzej Duda.

POLSKA POMOC DLA UKRAINY

– Tymczasem są, są artyleria i samoloty brutalnie burzące budynki, w których mieszkają zwyczajni ludzie, cywilni obywatele suwerennego państwa, mordowani w piwnicach i na ulicach, także strzałem w tył głowy. Przecież znamy to sprzed osiemdziesięciu lat i patrzymy na to znowu, to musi zostać zatrzymane. My Polacy wiemy to i rozumiemy doskonale. Dlatego czynimy wszystko, by pomóc w obronie naszym ukraińskim sąsiadom i by pomóc wszystkim tym, którzy przed tą wojną uciekają, ratując swoje życie – podkreślił prezydent.

– Dlatego dzisiaj wzywamy wszystkich naszych sojuszników i cały świat, cały czas nieprzerwanie, by pomóc Ukrainie i zatrzymać rosyjski imperializm – oświadczył. Podkreślił, że przed imperializmem nie wolno się cofać, ani nie wolno się go obawiać. Jak dodał, należy się mu, „a także neoimperialistycznym mrzonkom” w zdecydowany sposób przeciwstawiać. Jak ocenił, jest to dziś najważniejsze zadanie dla całego świata.

Prezydent zwrócił uwagę także na konieczność budowania potencjału polskiej armii i jak najszybszego uzbrojenia jej w nowoczesny sprzęt, „nie oglądając się na przeciwności”, po to, by Polacy nie musieli oglądać takich strasznych obrazów, jakie oglądali ich dziadkowie i rodzice w 1939 roku i latach następnych.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj