Pomorska Kolej Metropolitalna działa od 7 lat. Odwiedziliśmy plac budowy stacji Gdańsk Firoga

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Tym razem w audycji „Zwiedzaj z Radiem Gdańsk” nie do końca zwiedzaliśmy, a raczej badaliśmy potencjał. Pomorska Kolej Metropolitalna działa już od siedmiu lat. Postanowiliśmy podsumować jej dotychczasowy rozwój.

Nasze mobilne studio stanęło na placu budowy przystanku PKM Firoga, który jest zlokalizowany pomiędzy stacjami Matarnia i Port Lotniczy.

Do naszych podsumowań zaprosiliśmy Wojciecha Kankowskiego, burmistrza Żukowa. Jak zaznaczył, w Żukowie wiele się zmieniło dzięki PKM. W mieście powstały aż dwie stacje.

– W całej gminie mamy nawet więcej niż dwie stacje. W samym Żukowie rzeczywiście są dwie. Na szczęście po otwarciu PKM udało się to utrzymać, ponieważ pierwotnie miała być tylko jedna. Okazało się, że Żukowo Wschodnie jest lepsze logistycznie. Było tam miejsce, przestrzeń, a teraz jest już węzeł integracyjny, który jest też projektem pomorskim, gdzie mieszkańcy z okolic mogą zostawić samochód i wsiąść do pociągu. To widać w liczbach. Liczba pasażerów przewożonych z naszej gminy w dzień roboczy to blisko sześć tysięcy – mówił Kankowski.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Pomorska Kolej Metropolitalna działa od siedmiu lat. W tym czasie transport kolejowy bardzo się rozwinął. O zmianach opowiedział nam Eugeniusz Manikowski, wicedyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

– Rośnie liczba osób, która korzysta z transportu kolejowego. PKM jest istotnym elementem w tej całej układance. Po pandemii, w roku 2020 przewozy spadły o połowę, w roku 2021 troszkę odrobiliśmy. Obecnie jest dobrze, w PKM wróciliśmy do poziomu z roku 2019. W transporcie kolejowym w województwie już idziemy do góry. Ma na to wpływ jakość świadczonych usług i liczba połączeń, ale też obecna sytuacja międzynarodowa i wzrost cen paliw. Bardzo dużo osób pozostawiło samochody – tłumaczył Manikowski.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Wiele wskazuje na to, że  potencjał PKM wkrótce się zwiększy. Na ten temat rozmawialiśmy z naszym kolejnym gościem, którym był Ryszard Dyrga, prezes Intela w Gdańsku.

– Ten przystanek jest dla nas naprawdę bardzo istotny. W tej chwili mamy zatrudnionych 3000 osób. Myślę, że na koniec przyszłego roku pojemność naszego kampusu będzie sięgała 5000 osób. 40% pracowników mieszka poza Trójmiastem. Bardzo duża liczba dojeżdża kolejką, ponieważ dystans od Rębiechowa do Intela jest mało wygodny. Czasami jest przyjemnie przejść 800 metrów, kiedy jest pogoda, ale kiedy jej nie ma, staje się to uciążliwe. Dlatego uruchomiliśmy autobus, który kursuje właśnie w tym obszarze. Przystanek PKM Firoga wyeliminuje jednak taką potrzebę – tłumaczył Dyrga.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

O to, kto będzie układał rozkład obowiązujący na przystanku PKM Firoga, zapytaliśmy Grzegorza Mocarskiego, prezesa PKM SA.

– Rozkład jazdy układa organizator przewozu, czyli Urząd Marszałkowski. Osobą odpowiedzialną za to jest jeden z dzisiejszych gości Radia Gdańsk, Eugeniusz Manikowski, ale staramy się go wspomagać. Oczywiście docierają do nas prośby z pobliskich firm, staramy się przekazywać je dalej. Życie do tej pory pokazało, że Urząd Marszałkowski reaguje w ten sposób, żeby znaleźć rozwiązanie, które byłoby możliwe do zrealizowania. Na tyle, na ile organizator przewozu może, na tyle dostosowuje rozkład jazdy, żeby wprowadzić jak największe udogodnienia dla mieszkańców – mówił Mocarski.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

W planach jest również uruchomienie nowej linii, PKM Południe. O tym projekcie opowiedzieli nam kolejni goście. Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański, opowiedziała nam o możliwości przywrócenia trasy kolejowej „229”.

– Kiedyś była taka trasa kolejowa „229”, która prowadziła m.in przez gminę Pruszcz Gdański, Juszkowo, Straszyn i Goszyn. Wszyscy przypominają, że „mama brała kosz pełen jedzenia i jechaliśmy na piknik nad jezioro Goszyńskie”. Jezioro jest, widoki są przecudne, zieleń urzekająca, ale jeśli nie ma się auta, to się tam nie dojedzie. We wszystkich planach zagospodarowania przestrzennego ten korytarz jest cały czas chroniony. Mamy tory, pilnujemy pieczołowicie miejsc parkingowych na przyszłość, przy potencjalnych przystankach. Rozmawiamy o tym już od wielu lat. Połączenie z Pruszczem, a potem Gdańskiem, byłoby niezwykle dobrze przyjęte przez mieszkańców – zaznaczyła Kołodziejczak.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Orunia stoi w korkach, budują się osiedla, mieszka tam coraz więcej ludzi. Dobrze byłoby tam mieć połączenie PKM. Na jakim etapie jest miasto w tym układzie? Na to pytanie odpowiedział Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.

– Realnie przywracamy projekt, który powstał już dawno temu. Myślę że w przeciągu dekady będziemy w stanie go zrealizować. Dziesięć lat to oczywiście dużo, ale jeśli popatrzymy np. na rozwój sąsiedniego portu lotniczego czy linię pierwszej PKM, w kierunku Kaszub, to pierwszego września mija siedem lat od kiedy ona powstała. Wydawało się, że to było coś, co otwieraliśmy całkiem niedawno. Od samego początku na poważnie bierzemy pod uwagę perspektywę, że będzie tutaj jeździć PKM. Podam na to nawet konkretny przykład: w tej chwili, gdy rozpoczynamy projektowanie i budowę ulicy Świętokrzyskiej, która będzie biegła od pętli Łostowice, to robimy ją w porozumieniu, w taki sposób, żeby w tej rezerwie terenowej zmieścić zarówno kolej, jak i nową ulicę – przekonywał Borawski.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

10 lat w perspektywie samorządowców to chwila, jednak dla osób, które codziennie stoją w korkach jest to bardzo odległa perspektywa. Do tematu odniósł się prezes PKM SA.

– W tej chwili jesteśmy w trakcie kolejnej fazy naszych analiz. Do tej pory udało nam się pokazać, że kolej można wybudować, że mamy rezerwę terenową, która pozwoli nam zrealizować tego typu przedsięwzięcie. Liczymy, że jeszcze w tym roku będziemy składać wnioski do władz Gdańska i gmin ościennych, żeby zabezpieczyć rezerwę terenową w planach zagospodarowania przestrzennego. Trudno byłoby pracować na przestrzeni miasta bez współpracy z miastem. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem, jesteśmy w stanie do roku 2030 to zrealizować. Do tego jednak jest potrzebne zaangażowanie wszystkich interesariuszy, żeby razem współdziałać. Podstawowa kwestia to zabezpieczenie finansowania tego projektu – zauważył Mocarski.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj