47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych zbliża się do finału. Dziś piąty dzień wydarzenia. Wśród 20 propozycji do nagrody głównej – Złotych Lwów – pojawiła się między innymi filmowa apokalipsa zombie pełna pomorskich wątków.
W obrazie „Apokawixa” Xawerego Żuławskiego pojawiają się w nim: Sopot, Pałac w Leźnie, sinice w Zatoce Gdańskiej oraz starzy Kaszubi. Reakcje widzów po seansie były pozytywne, choć niewielu obstawia, że produkcja zdobędzie nagrodę podczas gdyńskiego festiwalu.
– Film jest odważny, jeżeli chodzi o formę; bardzo to doceniam. Pojawiają się na przykład zombie, więc jest to jakieś novum w polskim kinie. Powiedziałbym jednak, że w tym filmie jest dużo „błyskotek”, a mniej relacji i głębszego aktorstwa. Jak dla mnie było to dość powierzchowne i dlatego trochę się zmęczyłem – przyznaje jeden z widzów.
– Bardzo mi się podobało. Naprawdę jestem pod wrażeniem młodych ludzi, którzy brali udział jako aktorzy. Pojawili się też Cezary Pazura i Sebastian Fabijański, co było szokiem. Całe kino się śmiało, więc wydaje mi się, że recenzje będą dobre – dodaje inna odwiedzająca festiwal.
Tatiana Slowi i Magda Manasterska również obejrzały film. – Mogło zdarzyć się wiele rzeczy. Idąc do kina, spodziewałyśmy się tego, że będą zombie i Apokalipsa. Tego, że w zatoce są sinice, można się więcej niż spodziewać. Tego, że w filmie będzie mnóstwo młodych, obrzydliwie bogatych ludzi, też możemy oczekiwać, bo to komedia. Ale zombie Kaszubów nikt się nie spodziewał – mówiła Tatiana Slowi.
Posłuchaj:
Wprawdzie finał wielkiego święta polskiego filmu, odbywającego się na Pomorzu, dopiero jutro, ale już dziś można się pokusić o pewnego rodzaju podsumowanie – bo przecież w kuluarach widzowie mają swoje typy. Właśnie w dniu dzisiejszym zostaną wręczone nagrody dla filmów krótkometrażowych oraz w kategoriach pozakonkursowych, przyznana zostanie między innymi nagroda Radia Gdańsk za najlepsze efekty dźwiękowe w filmie.
– Tegoroczny festiwal filmowy stoi przede wszystkim bardzo mocnymi kreacjami kobiecymi. W kuluarach typowana do nagrody jest Małgorzata Gorol z Śubuka. Ale wydaje się jednak, że ta główna walka rozegra się między Dorotą Kolak (za „Głupców”) oraz Dorotą Pomykałą (za swoją kreację w filmie „Kobieta na dachu”) – przewiduje Tatiana Slowi.
A co sama aktorka mówi o swojej roli w filmie „Kobieta na dachu”?
– Mam nadzieję, że ta moja Mirka podobała się i państwu, i spodoba się tym, którzy dopiero obejrzą ten film. To jest taka kobieta, którą ja po prostu chyba znałam zawsze. Urodziłam się na Śląsku i tam chodzą takie panie, które są po sześćdziesiątce i te panie chodzą po prostu wszędzie. Takie panie, na które w ogóle nie zwraca się uwagi, ponieważ są starsze, nie są piękne, nie są zgrabne, nie są modne, nie są świetnie ubrane. Obsługują dom, rodzinę, męża, syna, chodzą do pracy. Mówi się o nich że to takie „ciche myszki” – mówi Dorota Pomykała.
Posłuchaj:
Kolejnym gościem naszego festiwalowego studia był Piotr Borkowski, autor scenariusza filmu „Iluzja” Marty Minorowicz. Reżyserka pierwotnie chciała stworzyć dokument o rodzinach osób zaginionych. Szybko jednak odkryła, że musi to być fabuła i zaprosiła do współpracy właśnie Borkowskiego.
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zakończy się w sobotę. Wtedy poznamy Laureatów Złotych Lwów.
MarWer/raf