Minister zdrowia Adam Niedzielski w trakcie poniedziałkowej wizyty w Gdańsku zainaugurował akcję „Onkologia – włącz medyczną pasję”. Ma ona zachęcić studentów wydziałów lekarskich do wyboru jednej z 22 priorytetowych specjalizacji lekarskich. Wśród nich jest onkologia.
– Namawiam studentów, żeby ich decyzje dotyczyły tych specjalizacji, które zdefiniowaliśmy jako priorytetowe – podkreślił minister. Wskazał, że z 83 specjalizacji Ministerstwo Zdrowia zachęca do wyboru jednej z 22, „ze szczególną atencją do specjalizacji onkologicznej” – podkreślił.
Poza onkologią na liście znalazły się m.in.: anestezjologia i intensywna terapia, chirurgia dziecięca, chirurgia ogólna, chirurgia onkologiczna, geriatria, hematologia, kardiologia dziecięca, psychiatria i medycyna ratunkowa. Minister zaznaczył, że namawianie do specjalizowania się w onkologii „wynika z wyzwania, jakie stoją przed Polską w zakresie najczęściej występujących chorób”.
JEDNA Z GŁOWNYCH PRZYCZYN ZGONÓW
Zauważył, że w starzejącym się społeczeństwie nowotwory stają się jedną z głównych przyczyn zgonów. Wskazał, że teraz dominującą przyczyną zgonów są choroby kardiologiczne, ale już niedługo będą nimi choroby onkologiczne.
– Ważne, żeby w tych specjalizacjach, gdzie jest największe zapotrzebowanie, kształcili się studenci, żeby ten ich wybór był spójny z potrzebami zdrowotnymi, z potrzebami społecznymi – stwierdził minister Niedzielski.
Wyliczył, że na rezydenturach jest obecnie ok. 760 miejsc onkologicznych i „to niestety nie jest zajmowane w całości” – zauważył. Podkreślił, że obecnie największym zainteresowaniem wśród studentów kierunków medycznych cieszą się takie specjalizacje, jak chirurgia plastyczna, która „w krótkim czasie gwarantuje szybkie wzbogacenie się”.

(Fot. Paweł Sudara/GUMed)
Minister zapewnił, że studenci, którzy wybiorą specjalizację onkologiczną albo jedną z pozostałych priorytetowych, mogą liczyć na konkretne korzyści. – Po wyborze specjalizacji priorytetowej i przepracowaniu 10 lat umarzany będzie kredyt studencki – powiedział Niedzielski.
Będą też wyższe stypendia w czasie rezydentury.
PAP/mk