29 grudnia, 2015



Po fotografii czas na muzykę

Po spotkaniu z Władysławem Zawistowskim i Maciejem Kosycarzem słuchacze prosili o podpisanie radiowych kalendarzy. Był także czas na krótkie rozmowy. Już za chwilę zacznie się muzyczna audycja Kamila Wicika i Pawła Lucińskiego.

Maciej Kosycarz: „Znam Gdańsk tak samo dobrze jak mój ojciec”

– Tata żył dniem codziennym, a nie myślał co będzie w przyszłości. Dlatego większość jego zdjęć nie jest opisane. Porządkowanie tego to jest bardzo żmudna robota. Mimo wszystko, gdy patrzę na jego zdjęcia wiele miejsc rozpoznaję, bo tak samo dobrze znam Gdańsk – wspominał Zbigniewa Kosycarza syn. – Jeśli chcą Państwo przenieść się w lata 70., jedźcie na ulicę 10. Lutego w Gdyni.

Maciej Kosycarz: „Lubię dodawać zdjęciu historię”

– Pokażę Państwu zdjęcie z miejsca gdzie teraz znajduje się hotel Hilton – mówił Maciej Kosycarz, pokazując fotografię owiec pasących się pod basztą sąsiadującą z aktualnie istniejącym hotelem. – W każdym mieście są zbory zdjęć, ale albumy panów Kosycarz to także obraz mody, obyczajów, kultury danego okresu – stwierdził Władysław Zawistowski. – Cieszę się bardzo jak mi się

Władysław Zawistowski i Maciej Kosycarz w rolach głównych. „Nie jestem fotografem, ale fotoreporterem”

Kolejne spotkanie w ramach Dnia Otwartego z Maciejem Kosycarzem i Władysławem Zawistowskim prowadzi Konrad Mielnik. – Obu panów znam bardzo dobrze. Władysław co środę w naszym radiu opowiada o książkach, a mój tata z tatą Maćka byli dobrymi znajomymi – zaczął Konrad Mielnik, dziennikarz Radia Gdańsk. – Nie jestem fotografem. Jestem fotoreporterem. Do obrazu zawsze dodaję treść. To ona tłumaczy każdą fotografię.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj