28 stycznia, 2016



Trener tenisa: „Oby zawsze Agnieszka trafiała do półfinału”

– Williams od początku spycha Agnieszkę do defensywy. Ciężko jest zdobyć punkty. Ona musi biegać i gonić piłkę. – Nie uważam, że Agnieszka była źle nastawiona. Serena ma super serwis i ciężko jest coś zrobić. Aga zrobiła swoje, doszła do półfinału i duży szacunek dla niej. – Oby zawsze Agnieszka była w półfinale, tego jej życzę. Teraz, po zeszłorocznym sukcesie, zaczyna

Marcin Stanglewicz: „Niektórzy zawodnicy dojdą do jakiegoś poziomu i nigdy nie będą numerem jeden”

Gościem Radia Gdańsk jest Marcin Stanglewicz, trener tenisa. Rozmawia Włodzimierz Machnikowski. – Williams jest uznawana za Jordana tenisa. Bardzo ciężko się gra przeciwko tej dziewczynie. Grała bezbłędnie. Agnieszka miała małą szansę, ale nie udało się. – Wyszła na kolanach, bo została zmiażdżona w pierwszym secie. Zawodnicy dojdą do jakiegoś poziomu i nie będą numerem 1. Ich poziom jest nie do przejścia, chociaż

Daniel Waszkiewicz: Nadal jesteśmy w czołówce

– Nie wypadliśmy z czołówki, nadal tam jesteśmy. Ta czołówka jest bardzo szeroka, to 10 zespołów, jeśli nie więcej. Wynik może być różny. Mówi się pięknie, że to sport zespołowy, a jeśli przegrywamy to tylko wina trenera. To pewien stereotyp. Chociaż trener po meczu wszystko wziął na siebie. – Między porażką i zwycięstwem jest bardzo cienka linia. Nadal jednak jesteśmy w czołówce i to jest ważne. –

Daniel Waszkiewicz: Publiczność nie zawsze pomaga

– Balon nadziei i perspektyw był wcześniej nadmuchany. Nie widziałem jeszcze takich rozdmuchanych mistrzostw. Może to chłopakom przeszkodziło. Nie zawsze publiczność pomaga, nieraz tym zmniejszy doświadczeniem to przeszkadza. Trudno jednak tu mówić o winie kibiców. – Jeżeli się czeka na taki mecz to taka duża przerwa nie zawsze jest dobra.

Daniel Waszkiewicz: Polacy od początku nie mieli pomysłu na ten mecz

Daniel Waszkiewicz jest gościem Radia Gdańsk. Rozmawia Włodzimierz Machnikowski. – O wczorajszym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Z meczu reprezentacji polski nic nie wyszło. Myślę, że ich mentalność została w szatni. Od początku do końca weszli w mecz i już było źle. Nie potrafili tego zmienić. Mecz już na początku był bardzo przegrany. A Chorwaci chyba nawet już nie marzyli o pokonaniu Polaków. Nie było

Stoją prawie wszystkie dojazdy do centrum Gdańska

Prawie wszystkie dojazdy do centrum Gdańska stoją. Podwale Przedmiejskie jest zatkane od Chmielnej. Na Trakcie świętego Wojciecha czekamy od Zrembu. A na Armii Krajowej kolejka samochodów przed węzłem Groddecka ma 400 metrów. Tylko na Błędniku czysto, ale tam korki przywitają nas dopiero po południu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj