21 marca, 2016



Rzecznik prokuratury w Łodzi: „Amber Gold od samego początku działało bezprawnie”

Gościem drugiej Rozmowy Kontrolowanej jest Krzysztof Kopania, rzecznik Łódzkiej Prokuratury Regionalnej. Z Agnieszką Michajłow łączy się ze studia w Łodzi. – Biorąc pod uwagę nakład pracy włożony w to postępowania, rozmiar materiału dowodowego, to można stwierdzić, że 3 lata przygotowań  to wcale nie tak długi czas. – W przypadku Amber Gold faktycznie można powiedzieć, że działaliśmy nierutynowo. To zaangażowało kilkunastu prokuratorów. Początkowo ułatwiło nam

Józef Dębiński: „Niektórzy myślą, że skoro firma padła pożyczek nie trzeba spłacać”

– Pożyczki zaciągnięte w Amber Gold są spłacane z trudem. Znam niektóre sytuacje, ludzie piszą do mnie listy i dzwonią. W niektórych przypadkach zawieramy ugodę na spłatę ratalną. Innych musimy windykować. Wszcząłem ponad 200 postępowań. Windykacja jest trudna i czasochłonna. – Ludzie uważają, że skoro firma padła i oszukała, to nie trzeba spłacać?– Różne są podejścia. Niektórzy myślą, że syndyk nie będzie tych sum windykować.

Józef Dębiński: „43 miliony w sprawie Amber Gold już mam”

– Amber Gold to złożona sprawa. Największa trudność to ściąganie pożyczek od pożyczkobiorców. Na tę chwilę posiadam 43 miliony złotych, które pochodzą m.in. z pożyczek. Złoto sprzedałem za osiem milionów, to samo z samochodami. Fama idąca za Amber Gold spowodowała duże zainteresowanie sprzedażą samochodów. – Te pieniądze są na lokatach terminowych i pracują. Skorzystają wierzyciele i poszkodowani, których jest 19 tysięcy. Wszyscy oczekują pieniędzy, ale jako syndyk jeszcze

W Rozmowach Kontrolowanych o Amber Gold

Dziś rozpoczyna się proces właścicieli Amber Gold. Z tego powodu Agnieszka Michajłow zaprosiła osoby związane z wyjaśnianiem słynnej afery. O 8:15 połączymy się z Łodzią i Krzysztofem Kopanią, rzecznikiem tamtejszej Prokuratury Regionalnej. o 8:30 naszym gościem będzie Józef Dębiński, syndyk masy upadłości po Amber Gold.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj