30 lipca, 2016



„Jezus wzywa ciebie. Czy pójdziesz?”

– Dzisiaj my, dorośli, potrzebujemy was, byście nas nauczyli żyć razem w różnorodności, w dialogu, w dzieleniu wielokulturowości nie jako zagrożenia, lecz jako szansy: miejcie odwagę nauczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mur – mówi Franciszek. – Wiecie, który z mostów trzeba budować jako pierwszy? Możemy go postawić tu i teraz: uścisk dłoni, podać sobie ręce. Zróbcie to teraz

Papież wplata polskie słowa w swoje wypowiedzi

Jakie? Na przykład… „młodzi kanapowi”. – Bóg przychodzi, aby złamać nasze zamknięcia, przychodzi, aby otworzyć drzwi naszego życia, naszych wizji, naszych spojrzeń. Bóg przychodzi, aby otworzyć wszystko, co ciebie zamyka. Zaprasza cię, abyś marzył, chce ci pokazać, że świat, w którym jesteś, może być inny. Tak to jest: jeśli nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny. –

„Pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga”

– Pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny. Pójść drogami naszego Boga, który zaprasza nas, abyśmy byli aktorami politycznymi, ludźmi myślącymi, animatorami społecznymi – mówi dalej Ojciec Święty.

„Jezus nie jest Panem komfortu”

– Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś – mówi Ojciec Święty.

„Nie mylcie szczęścia z kanapą!”

– Paraliż sprawia, że tracimy smak cieszenia się spotkaniem, przyjaźnią, smak wspólnych marzeń, podążania razem z innymi. Ale jest też w życiu inny, jeszcze bardziej niebezpieczny paraliż, często trudny do rozpoznania, którego uznanie sporo nas kosztuje. Lubię nazywać go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy szczęście z kanapą – wyjaśnia Papież. – Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy.

„Jednym z najgorszych nieszczęść jest poczucie, że w tym świecie nie ma już przestrzeni, by wzrastać, marzyć, tworzyć”

Modlitwa przywołała Papieżowi na myśl obraz apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy. Uczniowie byli zamknięci z obawy, przestraszeni. – W tym kontekście, stało się coś spektakularnego, coś wielkiego. Przyszedł Duch Święty i języki jakby z ognia spoczęły na każdym z nich, pobudzając ich do przygody, o której nigdy nie marzyli – przypomina. – Jednym z najgorszych nieszczęść, jakie mogą się przydarzyć w życiu, jest poczucie, że w tym

„Naszym najlepszym przemówieniem będzie zjednoczenie w modlitwie”

Papież Franciszek podkreślał podczas czuwania z młodzieżą w Brzegach, że odpowiedzią na zło nie może być jeszcze większe zło. Ojciec Święty mówił, że intencją chrześcijan nie może być niszczenie. – Nie chcemy pokonać nienawiści większą nienawiścią, przemocy większą przemocą, pokonać terroru większym terrorem. A nasza odpowiedź na ten świat w stanie wojny ma imię: nazywa się przyjaźnią, nazywa się braterstwem, nazywa się

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj