Największe zaskoczenie tych wyborów?
O największe zaskoczenie tych wyborów zapytaliśmy Krzysztofa Piekarskiego, politologa z Uniwersytetu Gdańskiego. – Największe zaskoczenie to frekwencja. Wybory samorządowe cieszyły się raczej „mizernym” zainteresowaniem. Teraz mamy ponad 50 procent, czyli coś zaczyna się dziać. Ci, którzy mają prawa wyborcze nagle zaczynają to doceniać. Zrozumieli, że jeżeli nie idą na wybory, nie mogą później narzekać – powiedział nasz gość.