Wielki sukces frekwencyjny, ale równie dużo strat. Zadeptane trawniki, zniszczone krzewy i utrudnienia komunikacyjne dla mieszkańców Oliwy – to tylko niektóre „skutki uboczne” świątecznej iluminacji w Parku Oliwskim. Zbulwersowani mieszkańcy i działacze społeczni domagają się zmiany miejsca organizacji imprezy w przyszłym roku i składają petycję do prezydenta Pawła Adamowicza.
Pod apelem podpisali się ludzie kultury, naukowcy i mieszkańcy. W liście m.in. zarzucają organizatorowi wydarzenia Fundacji Gdańskiej, że formalnie nie miało ono statusu imprezy masowej, choć ze względu na liczbę odwiedzających powinno taki mieć. Zgodnie z ustawą o imprezach masowych, to wydarzenie rozrywkowe, którego liczba wynosi nie mniej niż 1000 uczestników. – Jak mamy nazwać wydarzenie, którego frekwencja w dniu otwarcia znacznie przekroczyła ustawową liczbę 1000 uczestników, a w kolejnych dniach świątecznych wzrosła do ponad 100 000 osób i wciąż rośnie – pytają autorzy listu do prezydenta Adamowicza.
TO BYŁO WŁĄCZENIE PRĄDU
Tomasz Strug, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Oliwa, który podpisał się pod petycją, mówi że organizatorzy musieli spodziewać się dużej ilości gości. – Zamówiono specjalne toalety, zawiadomiono służby medyczne, zamknięto jedną z ulic. Był też sprzedawany alkohol i postawiono food-trucki. To kłóci się z definicją imprezy masowej – podkreśla. – Fundacja Gdańska nadal twierdzi, że nie była to żadna impreza, tylko „włączenie prądu”. To chyba jednak coś innego niż powieszenie elementów świątecznych na głównych ulicach miast.
Zniszczony trawnik w Parku Oliwskim. Fot. staraoliwa.pl
Autorzy listu przypominają także o tym, że kilka miesięcy temu Prezydent Gdańska powołał Radę Programową Parku Oliwskiego. Jak twierdzi Tomasz Strug, organizacja iluminacji w parku była niezgodna z wydanym przez radę zaleceniem – zakazem imprez masowych w parku. – Tego typu imprezy zakłócają charakter parku jako miejsca, gdzie osoby powinny przechodzić w ciszy, cieszyć się zielenią. Zalecenia zostały ogłoszone we wrześniu. Miasto tłumaczyło, że było to za późno, by się do nich dostosować, bo organizacja światełek była wtedy w toku.
DESTABILIZACJA KAMERALNEJ DZIELNICY
Wydarzenie w Parku Oliwskim przyniosło sporo trudności dla mieszkańców Oliwy. „Hałas, zanieczyszczenie powietrza, korki i trudności z parkowaniem. To tylko niektóre niedogodności, które destabilizują codzienne funkcjonowanie tej kameralnej i zabytkowej dzielnicy Gdańska” napisano w liście. – Goście rozjeżdżali pasy zieleni, uliczki do Uniwersytetu Gdańskiego były pozajmowane przez samochody, korek na lewoskręcie z al. Grunwaldzkiej w ul. Opata Jacka Rybińskiego sięgały ulicy Kołobrzeskiej – wylicza Tomasz Strug.
Straty spowodowane akcją „Odpalamy Święta” wynoszą minimum 50 tysięcy złotych. Suma ta może jeszcze wzrosnąć, bo tyle wynosi jedynie koszt pokrycia naprawy trawnika i wyrównania terenu. Formalnie pieniądze ma wypłacić Fundacja Gdańska. – Ale fundacja jest ściśle powiązana z Gdańskiem, więc de facto zapłacimy to my, podatnicy. A te pieniądze mogły być przecież wydane na inny cel – twierdzi Tomasz Strug.
ROZWIĄZANIE? ZMIANA LOKALIZACJI
Prawdopodobnie impreza odbędzie się w przyszłym roku. Rozmówca Radia Gdańsk jest za zmianą jej lokalizacji, proponuje Park Oruński lub Park Reagana. – Park Oliwski jest dokonały w swojej formie i nie potrzebuje dodatkowego upiększania. Ma własny brand.
A co jeśli impreza za rok wróci do Parku Oliwskiego? – Taką propozycję też złożyliśmy miastu, ale jest obawa, że i to nie zda egzaminu – informuje Tomasz Strug. Wśród postulatów jest odchudzenie i rozproszenie światełek, większa ilość miejsc parkingowych wokół parku, stworzenie transportu wahadłowego między Oliwą a centrum miasta.
Pod petycją można podpisać się >>>TUTAJ.
Treść apelu:
W związku z rozpoczętym 17 grudnia 2016 roku w Parku Oliwskim wydarzeniem „Odpalamy Święta”, którego finał zaplanowano na 31 stycznia 2017 roku apelujemy o natychmiastowe podjęcie działań zapobiegających dalszemu niszczeniu zieleni oraz zaniechanie organizacji imprez masowych w zabytkowym Parku!
Organizator twierdzi, że nie zorganizował imprezy masowej, jak jednak mamy nazwać wydarzenie, którego frekwencja w dniu otwarcia znacznie przekroczyła ustawową liczbę 1000 uczestników, a w kolejnych dniach świątecznych wzrosła do ponad 100 000 osób i wciąż rośnie.
Nie możemy zaakceptować niszczenia substancji zabytkowego Parku. Brak reakcji Organizatora na zadeptywanie trawy i nasadzeń, pogłębia wrażenie przyzwolenia na takie zachowanie, co odbieramy jako znamienny i negatywny głos w dyskusji o kulturze korzystania z przestrzeni publicznej.
Iluminacje cieszą się ogromną popularnością – apelujemy zatem, w przyszłości o wybór innej przestrzeni miasta – miejsca adekwatnego do skali przedsięwzięcia, które jednorazowo będzie w stanie pomieścić kilkunastotysięczną publiczność.
Impreza „Odpalamy Święta” przyniosła także ogromne utrudnienia dla mieszkańców Oliwy, jakimi są m.in. wzrost zanieczyszczenie powietrza i hałas generowany przez samochody oraz trudności z parkowaniem i przejazdem przez dzielnicę w godzinach wieczornych. To tylko niektóre niedogodności, które destabilizują codzienne funkcjonowanie tej kameralnej i przypominamy, również zabytkowej dzielnicy Gdańska.
Kilka miesięcy temu została powołana przez Pana Prezydenta Rada Programowa Parku Oliwskiego, która sformułowała rekomendacje, które pomogłyby w uregulowaniu prawidłowego funkcjonowania Parku, tymczasem organizacja imprezy „Odpalamy Święta”, kompletnie zaprzeczyła zasadności tychże postulatów.
W naszej opinii Park Oliwski, który w 1971 roku został wpisany do rejestru zabytków miasta Gdańska, powinien zachować swój kameralny charakter oraz otrzymać klarowne wytyczne dotyczące swojego funkcjonowania oraz jasne i respektowane przez wszystkich – zarówno zwiedzających jak i organizujących w Parku różne wydarzenia – zasady.