Gdański gigant odzieżowy ma spore kłopoty. Chociaż sprzedaż w 2016 roku wzrosła o 17 procent i wyniosła 6 miliardów złotych, LPP będzie prawdopodobnie musiało zapłacić aż 24 miliony złotych zaległego podatku dochodowego. Chodzi o wyprowadzanie zysków do tzw. rajów podatkowych. LPP to jedna z największych firm odzieżowych w Polsce. Klienci mogą kojarzyć ją z takimi markami jak Reserved, Mohito, Sinsay czy Cropp.
Spółce grozi podatek w wysokości 24 milionów złotych. Tak wynika z kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku.
ZYSKI TRAFIAŁY NA CYPR
Zarząd firmy poinformował, że 20 stycznia doręczono mu protokół z kontroli. Dokument dotyczył między innymi wpłacania podatku dochodowego od osób prawnych. Według urzędników, firma LPP źle obliczyła koszty uzyskania przychodu za 2012 rok. „Zwłaszcza w odniesieniu do wydatków na sublicencje na korzystanie ze znaków towarowych wniesionych aportem do spółki cypryjskiej (Gothals Ltd)” – czytamy w komunikacje wydanym przez LPP.
Spółka Gothals Ltd. jest zarejestrowana na Cyprze, który określa się jako tzw. raj podatkowy. Zyski, które trafiały za granicę, były dużo korzystniej opodatkowane niż w Polsce.
24 MILIONY ZŁOTYCH PODATKU
Postępowanie trwa, ale firma liczy się, że prawdopodobnie będzie musiała zapłacić należny podatek. „W przypadku przyjęcia przez organ kontroli skarbowej wskazanego w Protokole materiału dowodowego jako podstawy decyzji Emitent szacuje, iż wysokość dodatkowego obowiązku podatkowego (wraz z odsetkami) jaki mógłby zostać nałożony na Emitenta wyniesie łącznie ok. 24 mln zł” – napisano w oświadczeniu.