Pikieta przed wojskową bazą w Redzikowie koło Słupska. Kilkudziesięciu ekologów protestowało przeciwko odstrzałowi dzikich zwierząt z terenu amerykańskiej bazy. Protestujący domagali się również, aby dopuszczono ich jako obserwatorów podczas odłowu dzików, saren i jeleni z tego obszaru.
Ekolodzy nie wierzą w zapewnienia, że odstrzał będzie ostatecznością. – Szczerze mówiąc, to moim zdaniem żadnego odłowu nie będzie. Po prostu odstrzelą wszystkie zwierzęta, bo tak jest najprościej. W Kobylnicy powstaje ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. Nawet te poszkodowane czy chore możemy wyleczyć i wypuścić na wolność. Podstawą jest jednak ich odłowienie, a nie odstrzał. Nie rozumiem, dlaczego nie można zwierząt usypiać, potem odławiać i po wybudzeniu wypuszczać na wolność – mówił jeden z ekologów.
NIEUDANE ODŁAWIANIE
W sumie z Redzikowa usuniętych ma być około stu saren, jeleni i dzików. Akcja ma się zakończyć w roku 2020.