Profesor UG o zmianach w ordynacji: „Krytyka, bo prawo zadziała wstecz? To nietrafiony argument”

– Proponowane zmiany w kadencyjności nie są „działaniem prawa wstecz” – tak uważa prof. Jerzy Zajadło z Uniwersytetu Gdańskiego. Kierownik Katedry Teorii i Filozofii Państwa i Prawa dodaje jednak, że istnieje szereg problemów związanych z tą propozycją. W myśl proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian wójt, burmistrz czy prezydent miasta mógłby pełnić funkcje maksymalnie przez dwie kadencje. Jak podkreślił prezes partii Jarosław Kaczyński, w wyborach samorządowych nie mogliby wystartować kandydaci, którzy już teraz na swoim koncie mają dwie lub więcej kadencji. Pojawiły się zarzuty, że to złamanie zasady, że „prawo nie działa wstecz”.


JEST SZEREG PROBLEMÓW

Zdaniem profesora Zajadło, krytykowanie proponowanych zmian w tym kontekście jest błędem.

– Rzadko się zgadzam z opiniami prawnymi i propozycjami legislacyjnymi pana Kaczyńskiego, ale akurat tu się zgadzam – mówi gość Radia Gdańsk. – Nie jest dobrym argumentem krytykowanie tej propozycji w oparciu o działanie prawa wstecz. Ja tu nie dostrzegam takiego problemu. To działa na przyszłość, na przyszłe wybory. Natomiast jest szereg problemów, które wiążą się z tą propozycją – dodaje.

Zdaniem gościa Agnieszki Michajłow, można mówić o „konflikcie” z zasadą proporcjonalności. – Jest ona wyrażona w artykule 31 ust. 3 Konstytucji*. Czy to jest złamanie czy nie, tego ja nie wiem. Musiałby to ocenić Trybunał Konstytucyjny – mówi prof. Jerzy Zajadło. – Ingerencja w pewne prawa i wolności obywatelskie nie może naruszać ich istoty. Powstaje pytanie, czy zastosowanie takiej zasady, że już od najbliższych wyborów, narusza tę zasadę. Co przemawia za takim pośpiechem, że już, ci ludzie, którzy sprawowali kadencje dwu czy trzykrotnie, mają w następnych wyborach nie wystartować?

PO CO POŚPIECH?

– Walka z układami i koterią? – pyta Agnieszka Michajłow. – Ja się nie czuję zarządzany przez koterie. Jestem zadowolony z moich prezydentów, wszystkich trzech. Mieszkałem we wszystkich miastach Trójmiasta. […] Ja mogę zadać inne pytanie. Czy przypadkiem w tym nie ma drugiego dna? Czy grzebanie w ordynacji wyborczej nie jest budowaniem jej pod siebie – komentuje prof. Zajadło.

* Art. 31. ust. 3. Konstytucji: Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj