To oni rozpalają pasję u innych, a sami są skarbem Pomorza. Laureaci Skry Ormuzdowej zostali uhonorowani na oficjalnej gali, na której wygłoszono laudacje oraz wręczono statuetki.
Kolegium redakcyjne i zespół redakcyjny miesięcznika „Pomerania” nagrodziły w sumie aż 7 osób.
AKCENT RADIA GDAŃSK
Skry Ormuzdowe trafiły w ręce: Gabrieli i Czesława Bielickich, Weroniki Korthals-Tartas, Jerzego Krefta, Hanny Makurat, Ryszarda Szwocha, Marii Michalik oraz Jacka Puchalskiego z Radia Gdańsk.
– Możemy mieć powody do dumy, że mamy takich ludzi w regionie – mówi zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Pomerania” Dariusz Majkowski. – Ormuzd, tytułowy dobry duch, sieje iskry na całym Pomorzu i wzbudza ludzi, którzy potrafią do siebie przyciągnąć. To jest dla nas najważniejsze kryterium, kiedy decydujemy kto ma zostać Skrą. Chodzi o to, żeby nie tylko sam płonął, ale rozpalał innych. Zawsze na początku postanawiamy sobie, że przyznamy w tym roku nie więcej niż 4-5 Skier Ormuzdowych. Niestety i tak ulegamy w końcu pod presją tak wspaniałych kandydatur do nagrody. Siedem Skier Ormuzdowych w jednym roku to prawdziwe maksimum – zapewnia.
KASZUBI ŹRÓDŁEM INSPIRACJI
Weronika Korthals-Tartas zaznacza, że wszelkie jej działania wynikają z pasji. – Ta pasja jest we mnie. Nie myślałam o tego typu nagrodzie. Jest to bardzo przyjemne zaskoczenie. Pamiętam ten dzień kiedy wyczytałam informację o Skrze, chyba na Facebooku Pana Stanisława Janke. Oczy wytrzeszczyłam, był to bardzo miły szok – opowiada.
– Przed laudacją Tomasza Fopke sam nie spodziewałem się, że usłyszę o sobie tyle wspaniałych rzeczy. Tak naprawdę to Kaszubi, którzy przychodzą do mnie z rozmaitymi projektami, są źródłem inspiracji do pracy. Dziękuję im za to – mówi nasz kolega Jacek Puchalski.
Na uroczystości wręczono również stypendium im. Izabelli Trojanowskiej. Otrzymał je Grzegorz Renusz.
Robert Groth/mili