Czy sopockie lokale powinny być zamykane o 3:00? Czy poprawi to bezpieczeństwo? Czy dzięki temu będzie spokojniej? Zapytaliśmy naszych słuchaczy. Większość z nich twierdzi jednak, że nie.
Z propozycją ograniczenia działalności sopockich lokali do 3 nad ranem zwrócił się Komendant Miejski Policji Piotr Bolin. Teraz mają się nad nią pochylić sopoccy radni. Jak zapowiedział prezydent miasta Jacek Karnowski, wniosek policji „skieruje do Rady Miasta, by został poddany stosownym konsultacjom i był dalej procedowany”.
SŁUCHACZE NA „NIE”
A co o ewentualnej zmianie myślą słuchacze Radia Gdańsk? Zapytaliśmy o to w sondzie na stronie internetowej. Do tej pory ponad 60 procent słuchaczy uważa, że nie powinno się wcześniej zamykać sopockich lokali (63,8 proc.). Odmiennego zdania jest prawie jedna trzecia głosujących (27,6 proc.). Wśród głosujących jest także nieco ponad 9 proc. niezdecydowanych (8,6 proc.).
{module SondyArt9}
Słuchacze Radia Gdańsk od rana komentują propozycję komendanta Bolina. Dostaliśmy od Państwa mnóstwo wiadomości SMS z opiniami w tej sprawie. Większość osób nie widzi sensu w szybszym zamykaniu sopockich lokali.
„SOPOT ZAWSZE BYŁ GŁOŚNY”
– Sopot zawsze był głośny, wygląda na to, że mieszkańcy, którzy za młodu osiedlili się w Sopocie z racji na jego imprezowy charakter, teraz wyrośli i wszystko im przeszkadza. Jak ktoś szuka ciszy, spokoju i śpiewu ptaków od rana, proponuję sprzedać drogie lokum w Sopocie i przenieść się na obrzeża Gdańska albo tereny wokół Pruszcza, tam jest pięknie i cicho – pisze pani Kasia.
– Każdy z nas miał kiedyś po 20 lat i chcieliśmy się bawić jak najlepiej. Sopot zawsze był miastem, które nie spało. Po części zgadzam się z panią Małgosią, która napisała że wystarczyłoby zwiększenie ilości patroli, ale niekoniecznie karałbym mandatami, bo to wzbudza jeszcze dodatkową agresję. Po prostu starałbym się stworzyć ludziom klimat, w którym mogą się dobrze bawić długo, ale jeśli ktoś zmęczy się za bardzo alkoholem i jest zbyt głośny, to powinno mu się pomóc wrócić do domu w asyście na przykład służb, ale nie karajmy ludzi finansowo za to że się chcą bawić – tłumaczy inny słuchacz.
– Wyobrażam sobie w Sopocie po godzinie 3:00 gdańsko-gdyńskie derby na dworcu. Cotygodniowe. To pewne – komentuje pan Tomek.
– Zamknięcie lokali o jednej porze spowoduje wyjście na ulice wszystkich imprezowiczów. Wówczas pan komendant będzie miał sporo pracy – pisze Jack.
– To nie jest problem z zachowaniem, tylko z nieuchronnością kary i jej wysokością. Dlatego w Polsce „rozpinają się nam wrotki”, a za granicą „nie rozstajemy się z fasonem” – czytamy w kolejnym sms.
„WCZEŚNIEJSZY POCZĄTEK, WCZEŚNIEJSZY KONIEC”
Są też głosy za skróceniem godzin otwarcia sopockich lokali.
– A może model angielski? Tam imprezy zaczynają się już około 18:00 w pubach i kontynuowane są w dyskotekach od 20:00-21:00. Wcześniejszy początek to wcześniejszy koniec imprezy i brak problemów z głośnymi imprezowiczami w nocy – proponuje nasz słuchacz.
– Zostałem napadnięty w Sopocie na przystanku autobusowym w centrum Sopotu w obrębie kamer miejskiego monitoringu. Musiałem się bronić. Napastników było trzech. Połamałem palec w trakcie szarpaniny. Pamiątkę mam do dzisiaj – dodaje inny.
– Pamiętam, że w Szkocji puby były czynne do północy. Nie było z tym problemu. Inna mentalność? Jak słyszę komentarze, że pijanego człowieka policja czy straż miałaby odstawiać do domu to mi ręce opadają. Czy trzeba doprowadzać się do takiego stanu? Za nieodpowiednie zachowanie powinny być kary i to wysokie. To mogłyby być prace społeczne, np. sprzątanie ulic. Nie chodzi tylko o głośne zachowanie, ale też o załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na ulicy – zauważa pan Hubert.
– A może na końcu mola założyć izbę wytrzeźwień? Połączymy funkcję imprezowni i uzdrowiska. Nikt w Polsce tego nie ma – żartuje nasz słuchacz.
Cały czas czekamy na Państwa opinie w tej sprawie. Piszcie do nas pod numer 603 06 06 06 i za pośrednictwem naszego Facebooka!