Nowa hala w Słupsku może kosztować nawet 42 miliony złotych. To o dziesięć milionów więcej niż planowano. Władze Słupska uspokajają, że rozpoczęcie budowy i tak zależy od przyznania dofinansowania z Ministerstwa Sportu.
W środę (22 lutego) radni dyskutowali, czy zgodzić się na zwiększenie wydatków miasta na ten cel. Część z nich przywoływała przykład aquaparku, który miał kosztować około 60 milionów, a będzie kosztował ponad 90.
DUŻE WĄTPLIWOŚCI RADNYCH
Radny Jerzy Mazurek apelował, aby dać zielone światło prezydentowi miasta na realizację inwestycji.
– Wiem, można powiedzieć, że poprzedni prezydent nas oszukał, ale myślę, że teraz jest trochę inaczej. Prezydent Biedroń ma swoje za uszami, ale w tej sprawie musimy być odważni. Ta hala jest miastu potrzebna.
Część radnych miała wątpliwości, czy miasto udźwignie finansowy ciężar pokrycia połowy kosztów budowy.
– Chcę zobaczyć, że w budżecie miasta są pieniądze na wkład własny. Przecież ten plan zakłada wydatek około dwudziestu milionów – podkreślała radna PiS Anna Mrowińska.
BEZ WSPARCIA MIASTA NIE STAĆ
Prezydent miasta uspokajał radnych. – Ten projekt jest skrojony na miarę potrzeb naszego miasta. Urealniliśmy kosztorys i dlatego pojawiła się wyższa kwota. Chcę jednak podkreślić, że bez odpowiedniego dofinansowania budowy ja nie będę forsował tego projektu, bo najzwyczajniej nie będzie nas stać na nową halę – mówił prezydent Słupska Robert Biedroń.
Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki podkreślał, że nawet w przypadku przyznania dofinansowania, o ostatecznych kosztach budowy zdecyduje przetarg.
W głosowaniu wniosek o zwiększenie wydatków na budowę hali 19 radnych było za, jedna osoba była przeciw, a jedna wstrzymała się od głosu. Do połowy marca władze Słupska mają złożyć wniosek o dofinansowanie budowy nowej hali widowiskowo-sportowej. Obiekt ma powstać do roku 2019. Hala ma pomieścić około 3,5 tysiąca widzów.
Przemysław Woś/mmt