159 dni piłkarze Arki czekają na ligowe zwycięstwo na własnym stadionie. W meczu Koroną Kielce żółto-niebiescy mają zamiar podjąć kolejną próbę odbudowy twierdzy przy Olimpijskiej. Początek piątkowego spotkania, które zainauguruje 23 kolejkę Lotto Ekstraklasy o 18.00.
CZAS ODBUDOWAĆ TWIERDZĘ
19 września po raz ostatni kibice w Gdyni oglądali ligowe zwycięstwo Arki. Gospodarze nie bez problemów pokonali Cracovię, a gola na wagę 3 punktów zdobył Marcus Da Silva. Od tamtego meczu stadion przy Olimpijskiej stracił miano fortecy nie do zdobycia. Gospodarze stali się bardzo gościnni. W 6 ostatnich meczach u siebie zanotowali 1 remis i 5 porażek. Na inaugurację 2017 roku w starciu z Legią, mimo przegranej zaprezentowali się pozytywnie i w perspektywie kolejnych spotkań można było być optymistą. Obraz spotkania w Lublinie zatarł jednak pozytywne myśli.
-Nie oszukujemy się. Mecz z Zagłębiem nie stał na najwyższym poziomie, ale na pewno jest w nas optymizm. Dlatego zrobimy wszystko, aby wygrać mecz z Koroną. Każdy z nas wie, jak pracował w okresie przygotowawczym i jak wyglądały sparingi. Myślę, ze jest kwestią czasu jak zaczniemy grać dobrze. Jestem pewny, że już w spotkaniu z Koroną jesteśmy z stanie się przełamać – mówi Adam Marciniak.
KIELECKIE SKRZYDŁA I NOWY NAPASTNIK
28-letni obrońca we wrześniu w Kielcach, kiedy Arka przegrała z Koroną 0:1, wystąpił w roli defensywnego pomocnika. Od dłuższego czasu gra jednak na swojej nominalnej pozycji i dziś jest pewniakiem na lewej stronie obrony.
-Widziałem fragmenty dwóch meczów Korony z rundy wiosennej. Myślę, że mają bardzo groźne skrzydła w postaci Palanki czy Kiełba, którzy potrafią zagrać niekonwencjonalnie. Do tego jest Micanski, który pokazał się z dobrej strony i przypomniał się polskim kibicom. Mają swoje atuty, ale my także je mamy i stać nas na to, aby się im przeciwstawić- zapewnia Marciniak.
Korona na tę chwilę jest jednym z głównym rywali Arki w walce o miejsce w górnej ósemce tabeli. Kielczanie mają 3 punkty przewagi nad żółto-niebieskimi i zamykają górną połowę tabeli. Ekipa prowadzona przez trenera Macieja Bartoszka, który w trakcie sezonu przeniósł się do Kielc z Chojniczanki Chojnice, należy do najgorszych wyjazdowych drużyn ekstraklasy. Dzisiejszy rywal Arki w delegacjach wygrał tylko 2 mecze. Bilans bramkowy Korony na wyjazdach to zaledwie 8 strzelonych i 28 straconych goli.
– Dla nas mecze o 6 punktów są z każdym poza drużynami czołowej czwórki, która już odskoczyła stawce i będzie zmagać się o mistrzostwo Polski. Cała reszta chce się załapać do pierwszej ósemki, ponieważ to daje spokojny byt w ekstraklasie. Z drugiej strony można powiedzieć, że będzie to mecz za 1,5 punktu, gdyż tyle zostanie po podziale. A to sprawi, że różnica pomiędzy drużynami będzie niewielka. Ale jakby tego nie nazywać, starcie z Koroną jest ważne z wielu powodów. Przede wszystkim chcemy się przełamać, zagrać dobry mecz i zacząć w końcu punktować.
SZCZEGÓLNY MECZ DLA TRYTKO
W składzie Arki na spotkanie przeciwko Koronie powinien znaleźć się Dominik Hofbauer. Austriacki pomocnik ostatnio pauzował za nadmiar żółtych kartek. Do gry powinni być także gotowi wychowanek kieleckiego klubu Krzysztof Sobieraj, który ostatnio zmagał się z chorobą i wracający do zdrowia po kontuzji Rafał Siemaszko. Na debiut będzie musiał poczekać Luka Zarandia. Gruzin nie wyleczył urazu. Spotkanie z Koroną będzie miało szczególny charakter dla Przemysława Trytko, który rozegrał w barwach kieleckiego klubu 3 sezony i czas spędzony na południu Polski może uznać za bardzo udany. W 64 meczach strzelił 15 goli w ekstraklasie