Pięć milionów zysku Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku. Po raz pierwszy od lat lecznica ma dodatni wynik finansowy. Mimo to, związki zawodowe nadal domagają się odwołania prezesa Andrzej Sapińskiego. Prezes Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku podkreśla, że dzięki przekształceniu placówki w spółkę, udało się zredukować koszty działalności i zwiększyć przychody.
– Zysk za rok 2016 wyniósł około 5 milionów złotych – podkreśla Andrzej Sapiński. – Jak to się udało? Zwiększyliśmy przychody o 46 milionów złotych bez świadczeń ponadlimitowych z NFZ i zmniejszyliśmy koszty o 12 milionów złotych – dodaje prezes.
ZWIĄZKOWCY ZDANIA NIE ZMIENIĄ
Dorota Gardias z Forum Związków Zawodowych podkreśla, że wynik finansowy to nie wszystko. – Ten szpital jest źle zarządzany i my zdania nie zmieniamy. Sapiński musi odejść – podkreśla Gardias.
– Panuje zamordyzm, ludzie są źle traktowani i się boją. Na takie postępowanie związki zawodowe zgodzić się nie mogą – dodaje Dorota Gardias.
Związkowcy kontynuują protest, w ich opinii zapowiedziana restrukturyzacja zatrudnienia jest nie do przyjęcia.
– Mamy już sygnały o nieprzedłużaniu umów o pracę. Sprawdzamy, jaka jest skala tego zjawiska – mówią związkowcy.
BĘDĄ KOLEJNE ZMIANY
Tymczasem prezes Sapiński zapowiada kolejne zmiany w Szpitalu Wojewódzkim w Słupsku. – Proszę trzymać za nas kciuki, bo startujemy w konkursie Narodowego Funduszu Zdrowia na Szpitalny Oddział Pielęgnacyjno-Opiekuńczy. Na początek skromnie dwanaście łóżek, ale docelowo chcemy w Ustce mieć taki oddział dla czterdziestu chorych – dodaje prezes Sapiński.
Przemysław Woś/mmt