Wydaje się, że nic się nie zmieniło. W mieszkaniu panuje porządek. Dopiero po jakimś czasie widać, że zniknęły kosztowności – alarmuje czytelniczka portalu tcz.pl. We wtorek 14 marca w Tczewie przy Armii Krajowej doszło do dwóch włamań. Łupem złodziei pada tylko złoto i gotówka.
– Nie ma żadnych śladów „plądrowania” mieszkania. Złodzieje po sobie zamykają drzwi. Mało spostrzegawczy lokator może dopiero po czasie zorientować się, że brakuje mu biżuterii lub gotówki – opowiada kobieta.
Okazuje się, że kradzieże rzeczywiście miały miejsce. Policja szuka dwóch osób, które mogą mieć z nimi związek.
POJAWILI SIĘ DOMOKRĄŻCY
– W klatce pojawili się domokrążcy – młoda, szczupła niska kobieta w puchowej kurtce i młody, wysoki mężczyzna. Chodzili po mieszkaniach. Jedno z nich mówiło o kwestii oświetlenia świątecznego, a druga z osób o dotacjach z Unii Europejskiej pozyskanych rzekomo przez spółdzielnię. Najwyraźniej sprawdzali, czy ktoś jest w mieszkaniu – mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji w rozmowie z portalem tcz.pl. – Do dwóch mieszkań złodzieje weszli nie uszkadzając zamka, a później zamykając za sobą drzwi. Lokale nie nosiły też śladów penetracji.
Z jednego mieszkania zniknęły pieniądze i rzeczy o wartości 2700 złotych, z drugiego 1300 złotych.
POLICJA OSTRZEGA
Policja prosi o kontakt osoby, które mogą wiedzieć coś w tej sprawie i ostrzega mieszkańców. – Stosujmy zasadę ograniczonego zaufania do wszelkiego rodzaju domokrążców. Jeśli mamy wątpliwości, czy rzeczywiście reprezentują daną instytucję, wezwijmy policję. Patrol to zweryfikuje – dodaje policjant.