Pełzacz to ptak który rzeczywiście wygląda jakby pełzał po korze drzewa. W ruchu i z patrząc z daleka, można go pomylić z myszą uwijającą się na pniu. Taka jest właśnie natura pełzaczy, że dzień spędzają na przeszukiwaniu pni drzew i szukaniu tam owadów. Robią to bardzo konsekwentnie i dokładnie od dołu do góry posuwając się ruchem okrężnym wokół pnia. Pełzacz potrafi w ciągu jednego dnia przejść dwa i pół kilometra poszukując na pniach drzew pożywienia. – To tak jakby codziennie wchodził na Rysy – mówi Piotr Kamont. Ewelina Sobańska dodaje, że pełzacze to niewielkie ptaki, mniejsze od wróbli. Niestandardowe są też miejsca w których pełzacze zakładają gniazda. Ptaki robią to najczęściej w szczelinach pękniętych drzew.
Mamy dwa gatunki pełzaczy leśne i ogrodowe. Dla obserwatora są raczej nie do odróżnienia. Rozpoznać je można po głosie, wydają inne dźwięki. Czy to oznacza, że pełzacze leśne spotkamy w lesie, a ogrodowe w parku? Raczej nie, chociaż leśny będzie bardziej prawdopodobny w lasach iglastych, a ogrodowy w parkach z drzewami liściastymi.
Na zdjęciu po lewej stronie widać doskonale jak pełzacz świetnie się maskuje. Kolory ptaka doskonale zlewają się z barwami drzewa. To na zdjęciu Eweliny Sobańskiej pełzacz ogrodowy.
Zdjęcie poniżej przysłała nam Małgorzata Spierzak. Fotografia jest tak ostra, że trudno ją inaczej nazwać jak pełzacz najlepszej jakości.