W Chojnicach odbył się protest przeciwko dofinansowaniu zabiegów in vitro. W mieście przeciwko programowi protestuje już kilkanaście organizacji katolickich. – Kościół wyraźnie mówi czym jest in vitro. A my jesteśmy chrześcijanami – zaznaczają protestujący.
Grupa mieszkańców Chojnic protestuje przeciwko planom wprowadzenia w ich mieście programu finansowania zabiegów in vitro. Pomysł refundacji takich zabiegów z budżetu miejskiego ogłosił już burmistrz. W poniedziałek problemem ma się zająć Rada Miejska.
PROTESTY MIESZKAŃCÓW
Przeciwko propagowaniu i finansowaniu zabiegów in vitro protestuje w Chojnicach już kilkanaście organizacji katolickich. Pismo w tej sprawie zostało przedstawione podczas wczorajszego „Marszu dla życia”. Pomysł władz miasta nie podoba się także mieszkańcom.
– Kościół wyraźnie mówi czym jest in vitro. Jesteśmy chrześcijanami i katolikami, wierzącymi i praktykującymi, więc sprawa jest jasna. Nie zgadzamy się na to, aby takie zabiegi były finansowane z naszych podatków – mówią niezadowoleni mieszkańcy.
„WSZYSTKO JEST DOBROWOLNE”
Finansowanie zabiegów in vitro ma kosztować budżet Chojnic od 100 do 150 tysięcy złotych rocznie. Skorzystać w funduszy mogłyby te pary, których tradycyjne leczenie niepłodności nie przyniosło rezultatu. Ze względów etycznych, z programu korzystać będzie można dobrowolnie.
– Wprowadzenie finansowania in vitro daje możliwość podjęcia suwerennej i indywidualnej decyzji. To nie jest narzucenie, że jeżeli jesteś parą bezpłodną to musisz podejść do in vitro. Nie musisz – mówi Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
Pierwsza publiczna dyskusja na temat programu finansowania in vitro ma odbyć się jutro. Rada Miejska zdecyduje czy w ogóle taki program w Chojnicach jest potrzebny.
Dariusz Kępa/jK