W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej przy sarkofagu śp. Marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź odprawił mszę świętą. Przy grobie marszałka modliła się rodzina Macieja Płażyńskiego żona z synami i córką marszałka, jego przyjaciele, współpracownicy i mieszkańcy Gdańska.
Metropolita wspominał także wszystkie ofiary tragedii smoleńskiej, które los zetknął z Pomorzem. – Stajemy dziś przy pomniku tragedii smoleńskiej. Jest tu część tego samolotu i ziemi smoleńskiej. To są symbole, ale jakże ważne. Bo spoiwem życia jest pamięć. A spoiwem życia narodów jest szczególna pamięć. O ludziach, o bohaterach, o wydarzeniach – mówił.
WSPOMNIENIA
– W dzień narodowej modlitwy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej jeszcze raz wracamy do tego wydarzenia. Prosimy też tych, którzy zginęli, o wsparcie, by ten naród trwał i nie pogrążał się w chaosie agresji i nienawiści. Lecz by dążył do pojednania i braterskiej miłości. Bo tylko taka postawa może nas uratować od zła. Myślimy szczególnie o tych, których życie biegło tu na Wybrzeżu – mówił metropolita. Wspominał Parę Prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich, Annę Walentynowicz, Admirała Andrzeja Karwetę, marszałka Macieja Płażyńskiego i posła Arkadiusza Rybickiego i Izabelę Jarugę Nowacką.
WYJĄTKOWY POMNIK
Pomnik, który stanął w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej, był pierwszym na Pomorzu upamiętniającym tę katastrofę. W Bazylice Mariackiej, tuż obok sarkofagu Macieja Płażyńskiego znajduje się pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. To wspólna inicjatywa arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i Fundacji Pomorskiej, którą w 2003 roku założył Maciej Płażyński.
Pomnik ma sześć metrów wysokości i składa się z „wachlarza” granitowych czarnych płyt, na których w kolejności alfabetycznej są wypisane imiona i nazwiska wszystkich ofiar. Nad nimi wznosi się odlana z brązu figura Chrystusa Zmartwychwstałego. W epitafium umieszczona została urna z ziemią z miejsca tragedii oraz fragment rozbitego samolotu.
„DZIŚ BLIŻSZY NAM JEST GDAŃSK”
Jakub Płażyński, najstarszy syn marszałka, powiedział dziennikarzom, że 10 kwietnia z całą rodziną jest zawsze przy grobie ojca. – Nie pojechaliśmy do Smoleńska i do Katynia, bo dziś bliższy nam jest Gdańsk. W Smoleńsku byliśmy kilka lat temu. Dziś chcemy być tutaj – mówił.
– Ta śmierć to nasza tragedia rodzinna. Co roku pamiętamy, przypominamy ojca, ale trudno nawet po 7 latach oswoić się z brakiem ojca. Byłem młodym człowiekiem jak zginął. Brakuje osoby, która nad nami wszystkimi czuwała. Ta dzisiejsza msza odprawiona przez arcybiskupa ma dla nas wielkie znaczenie. Jesteśmy wdzięczni arcybiskupowi za to, że jest tu z nami. Cały czas czekamy na nowe ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej. Na razie nie mamy jeszcze żadnych konkretów dotyczących tej tragedii. Póki nie będzie końcowego dokumentu nie ma co spekulować o tej tragedii – dodał Jakub Płażyński.
Całe kazanie metropolity Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia przy sarkofagu marszałka Macieja Płażyńskiego:
Anna Rębas/mar