Wielki Piątek, chociaż dla chrześcijan jest bardzo ważnym dniem, w Polsce nie jest wolny od pracy. Dyskusja na ten temat wraca jak bumerang. – Polacy wypracowali sobie już standard pracy w ten dzień. Nie trzeba tego zmieniać – mówili w Radiu Gdańsk goście audycji Ludzie i Pieniądze.

Gośćmi audycji Ludzie i Pieniądze byli Wioletta Kakowska-Mehring, trójmiasto.pl, Krzysztof Droszcz, prezes Rebel Module i Roman Walasiński, prezes Swissmedu i konsul honorowy Peru.

NIE RÓBMY ZE ŚWIĄT DRUGIEJ MAJÓWKI

– Udałam się dzisiaj do pracy, bo dla mnie to dzień pracujący, ale mam wrażenie, że już jest dzień wolny. Ruch na ulicach jest skromny, nie wiem tylko, co dzieje się w sklepach. Ta dyskusja trwa od lat, być może warto w końcu coś zdecydować, a nie tylko dyskutować. W Polsce jest chyba 13 dni wolnych, a średnia dla Unii to 12,5 dni, więc nie odstajemy. Jesli mówimy o wolnym piątku z racji świąt, religii, potrzeby skupienia to jestem za bez względu na to, czy ekonomiści będą bili na alarm. Jeśli jednak słyszę, że to czas, by wyjechać gdzieś odpocząć i robi się z tego drugą majówkę, to jestem na nie – mówiła Woletta Kakowska-Mehring.

Roman Walasiński zauważył, że Polacy już wypracowali sobie sposób pracy w takie dni jak Wielki Piątek czy Wigilia. – Przychodzimy do pracy, ale każdy z nas przeżywa ten dzień trochę inaczej. Już na tyle wypracowaliśmy sobie standardy takich dni, że uroczystości zaczynają się po południu. Gdybyśmy mieli wolne w piątek, to już w czwartek byśmy wszystko organizowali. Niekoniecznie jest to potrzebne – mówił prezes Swissmedu i konsul honorowy Peru.

– Staramy się dać naszym pracownikom możliwość pobrania dnia wolnego w piątek lub po świętach. 80 procent naszej firmy ma urlop do wtorku włącznie. Te kilka dni można odpocząć. Taka innowacyjna firma potrzebuje zaangażowania pracowników, którzy nierzadko pracują ponad miarę, więc chociaż w święta chcemy dać im możliwość odpoczynku z rodziną – dodał Krzysztof Droszcz.