„Najważniejsze jest przekazywanie prawdy o Katyniu”. Msza w intencji ofiar zbrodni katyńskiej

– Prawda o zbrodni katyńskiej zwycięża dzięki staraniom i pamięci świadków – mówił ksiądz Ireneusz Bradtke, podczas mszy w intencji ofiar zbrodni katyńskiej, która odbyła się w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. 13 kwietnia obchodzony był Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. — Ktoś powie, że dziś o Katyniu mówi się dużo. Ale przez 50 lat w ogóle nie mówiono. Wprost zabijano tych, którzy odważyli się być świadkami tamtych wydarzeń. Ale właśnie dzięki temu, że świadkowie zawsze byli i z całą mocą przekazywali, co tam się wydarzyło, to ta prawda zwycięża – mówił ksiądz Bradtke.

W Katyniu wiosną 1940 roku rozstrzelano prawie 22 tysiące obywateli Polski. Aktorka Krystyna Łubieńska jest córką oficera, który zginął w Katyniu.

– Nie musiał tam iść… Jako młody chłopiec był ciężko ranny w Bitwie Warszawskiej. Ale jednak trafił do Katynia. Wiem, że pięknie pożegnali się tam modlitwą. I zginął. Miał tylko 41 lat. Całe życie było przed nim… Wierzę, że energia tych ofiar jest między nami i pomagają nam żyć – wspomina Krystyna Łubieńska. 

PRZESŁANIE PRAWDY

Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Gdańsku podkreśla, że najważniejsze jest przekazywanie prawdy o Katyniu kolejnym pokoleniom.

– Jeździmy do szkół, rozmawiamy z uczniami, organizujemy konkursy katyńskie. Zgłaszanych jest coraz więcej prac, czyli młodzież interesuje się tą historia. Ale wiele zależy od nauczycieli i dyrektorów szkół. Współpracujemy z różnymi szkołami. Jeździmy do Katynia, pokazujemy i rozmawiamy o tych wydarzeniach. Nasza rodzina powstała 28 lat temu. Na początku było trudno, bo wtedy nie można było mówić o zbrodni katyńskiej. Teraz pamięć w dużej mierze zależy od naszych organizacji. Musimy mówić o tych, którzy zostali zamordowani. Nikt za nas tego nie zrobi. To my jesteśmy świadkami i musimy pielęgnować pamięć, by ich ofiarność i śmierć nie uległa zapomnieniu i żeby nie poszła na marne – mówi Hanna Śliwa-Wielesiuk. 

Władze ZSRR zaprzeczały swojej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. Dopiero w 1990 roku oficjalnie przyznano, że była to ciężka zbrodnia stalinizmu.

Joanna Stankiewicz/hb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj