Politycy w Słupsku przeprowadzają się przez podwyżkę czynszu. Robert Biedroń: „Mogą poszukać na rynku komercyjnym”

Wyprowadzka polityków w Słupsku. Biura poselskie i senatorskie oraz partyjne opuściły lokale wynajmowane od miasta. Powód to drastyczna podwyżka czynszów.

Dla części najemców opłaty za lokale wzrosły od dwóch do pięciu razy.

„MAJĄ PIENIĄDZE”

 

Wzrost opłat zapowiedział i wprowadził prezydent Słupska Robert Biedroń. Politycy grozili, że się wyprowadzą i tak zrobili. – Nie jestem z tego zadowolony, ale jeśli mogę przekazać te lokale organizacjom pozarządowym to jest to sukces. Moi koledzy parlamentarzyści mają do dyspozycji ponad 11 tysięcy miesięcznie na opłacenie swoich biur. W Słupsku płacili po kilkaset złotych, moim zdaniem mogli poszukać oferty na rynku komercyjnym. Organizacji pozarządowych na to nie stać – mówi prezydent Słupska Robert Biedroń.

NA DRUGĄ STRONĘ ULICY

Z biur wynajmowanych od miasta już wyprowadzili się poseł Zbigniew Konwiński i senator Kazimierz Kleina – obaj z Platformy Obywatelskiej. Swoje biuro partyjne przeniósł również powiatowy zarząd SLD. Lada dzień wyprowadzić ma się też Polskie Stronnictwo Ludowe. – Ta podwyżka czynszów pana prezydenta skłoniła nas do rozejrzenia się po rynku i znaleźliśmy dużo lepszą lokalizację za podobną stawkę z lepszym rozkładem pomieszczeń i metrażem. Generalnie obecne biura lepiej nam odpowiadają – mówi poseł PO Zbigniew Konwiński.

Politycy zrezygnowali z biur wynajmowanych od miasta Słupska na rzecz lokali, których właścicielem jest starostwo powiatowe w Słupsku. De facto przeprowadzili się na drugą stronę ulicy z kamienic przy ulicy Sienkiewicza 3 i 7 do budynku przy ulicy Sienkiewicza 20.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj