Dzisiaj Bulwar Nadmorski należał do pań, które z uśmiechem na ustach wystartowały w trzeciej edycji Biegu Kobiet Anita Zawsze Pier(w)si. – Na pomysł, aby organizować biegi w kontekście tej idei, czego odzwierciedleniem jest nazwa imprezy Zawsze Pier(w)si, była moja osobista historia z nowotworem. Na własnej skórze zobaczyłam jak niewiele wiedziałem nie tylko o tej chorobie, ale w ogóle co robić, jak się leczyć. Postanowiłam więc podzielić się tymi informacjami z moją społecznością, a że dodatkowo uwielbiam biegać, wyszło, że Polki biegają dla zdrowych piersi – mówi organizatorka Biegu Kobiet, Marzena Michalec (kobietawbiegu.pl).
Fot. Anna Maślak
Pomorskie biegaczki podobnie jak w ubiegłym roku nie zawiodły, aby popularyzować szczytną idee. Wśród tysiąca uczestniczek, najszybciej 5 km pokonała Elżbieta Tuwalska, która linię mety minęła z czasem 19 minut i 39 sekund. Co ciekawie, pierwszą edycję gdyńskiego Biegu Kobiet wygrała siostra Eli – Małgosia Tuwalska.
Warte podkreślenia jest to, że dla zdecydowanej większości zawodniczek, nie czas i wynik się liczył, ale właśnie sam udział. Oprócz wielu kobiet, na trasie znaleźli się także panowie, którzy między innymi robili za pacemakerów, aby pomóc w uzyskaniu paniom lepszych czasów.
Fot. Paulina Janowska
Na szczególne wyróżnienie od organizatorów otrzymały zawodniczki po 60 roku życia, które są przykładem, że można być aktywnym w każdym wieku –
Warto biegać, warto się ruszać, bo to samo zdrowie – zachęcała
Barbara Włoch-Wiszniowska, która nie tylko zwyciężyła w swojej kategorii wiekowej, ale również za tydzień bierze udział w maratonie po murze chińskim.
– Badajmy, badajmy i jeszcze raz się badajmy, bo tylko w taki sposób, możemy się dowiedzieć, że jesteśmy zdrowe, aby bezpiecznie cieszyć się każdym dniem naszego życia – podsumowała na koniec Biegu Kobiet, Marzena Michalec.
Więcej informacji o biegu można znaleźć na: kobietawbiegu.pl i profilu FB Bieg Kobiet w Gdyni.
Maciej Gach