– To wybór przeciwko Putinowi na rzecz rozmowy Europejczyków. Mamy za sobą dwie fatalne prezydentury konserwatywnego i lewicowego prezydenta. Kraj jest w głębokim kryzysie, to początek przemian – tak zwycięstwo Emmanuela Macron w wyborach prezydenckich we Francji komentuje Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
Gość Radia Gdańsk wskazuje, że poprzednicy Macrona odebrali godność urzędowi prezydenta Francji. – Przywódca musi być autorytetem i na co dzień prowadzić taką politykę, retorykę i życie prywatne, by być przykładem. Prezydent Hollande pod koniec kadencji pokazał wielką klasę, zrozumiał że musi wycofać się ze sceny politycznej. Zrobił to w sposób bardzo kulturalny.
ZADANIE DLA PREZYDENTA
Kerski podkreślił, że przed Macronem zadanie nie tylko podniesienia autorytetu prezydenta, ale także wygrania wyborów parlamentarnych w czerwcu bez partii. – Musi się oprzeć o większość w parlamencie i jako młody, niedoświadczony człowiek zjednać sobie większość Francuzów.
– Macron zrozumiał wyzwanie, które przed nim stoi. Pytanie – co dalej z Europą? Najważniejszą kwestią jest, czy Francja będzie czuła się współodpowiedzialna za Europę demokratyczną, krytyczną wobec polityki Putina – zastanawia się Kerski w rozmowie z Jackiem Naliwajkiem.
NIE DLA POLITYCZNEGO ROZDZIAŁU
Jaki wpływ na Polskę może mieć forsowana przez Marcona wizja Europy dwóch prędkości? Basil Kerski uważa, że taki podział już istnieje. – Traktat Lizboński umożliwia taki podział. Wiemy, że państwa strefy Euro czują dużą odpowiedzialność za politykę finansową, są bardziej odpowiedzialne za kryzysy finansowe, czego doświadczyliśmy w Grecji. Pytanie, czy tworząc nowy poziom integracji zamykamy się na innych członków czy drzwi nadal pozostają otwarte. Instytucjonalizacja strefy Euro jest potrzebna, tylko nie może być to strefa polityczna, która doprowadza do dezintegracji.