Klikamy „kupuj”, płacimy, a potem kontakt ze sprzedawcą się urywa. – Po aferze Amber Gold i licznych oszustwach w sieci powinniśmy być bardziej czujni – mówią eksperci. Jak nie dać się oszukać?
Poniedziałkowa Gazeta Wyborcza opisała historię mieszkańca Lubartowa, który chciał kupić telefon w sieci. Oszukano go trzykrotnie. Za pierwszym razem po opłaceniu zakupu, kontakt ze sprzedającym się urwał. Po kolejnych dwóch dniach dał się oszukać w ten sam sposób, ponownie stracił ponad 300 zł. Za trzecim razem wybrał przesyłkę za pobraniem. Po odbiorze, opłaceniu i rozpakowaniu, okazało się że telefon jest niesprawny. Gdy zażądał od sprzedawcy zwrotu pieniędzy, kontakt znów się urwał.
EDUKACJA TO PODSTAWA
Wiesław Szajda, prezes Hydromechaniki i Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw. – Życie uczy, że naiwność ludzka nie zna granic. Wiele ludzi zostaje bezwzględnie oszukanych. Należy edukować społeczeństwo.
Dyrektor Sopockiego Festiwalu Finansowego Marcin Nowicki wskazuje, że oszukane osoby mają cały szereg możliwości prawnych działania. – Chcemy pokazywać, że jeśli już wejdziemy w coś niedobrego np. nadmiernie się zadłużymy, podpiszemy niekorzystną umowę, to nadal mamy możliwości reagowania. Trzeba jednak podjąć określony wysiłek zatrudnić adwokata lub znaleźć określone informacje – podsumowuje.
JAK TO ROBIĄ NIEMCY
Z kolei Robert Raszczyk, dyrektor w Brands Polska zauważa, że inne kraje mają swoje sposoby na walkę z nieuczciwymi sprzedawcami. Przykładowo, w Niemczech funkcjonuje dużo instytucji, które zajmują się testowaniem produktów. – Wyniki testów są w internecie lub nawet na samych opakowaniach. Chodzi przede wszystkim o transparentność i wymianę informacji.
– Z kolei w Stanach Zjednoczonych jest nawet takie powiedzenie, że jeśli ktoś mnie raz zrobi w konia, to powinien wstydzić się ten, który to zrobił. Ale jeśli dam się oszukać drugi raz, to już ja powinienem się wstydzić. Więc powinniśmy się uczyć na własnych błędach – podsumował przedsiębiorca.