Bez ugody między Pomaską a Kołakowską. „Wzajemne przeprosiny absolutnie nie wchodzą w grę”

Nie ma ugody pomiędzy posłanką PO Agnieszką Pomaską, a gdańską radną PiS Anną Kołakowską. Gdański Sąd Okręgowy rozpatrywał pozew wzajemny, bo zarówno Pomaska, jak i Kołakowska domagają się przeprosin. Rozprawę odroczono do 17 lipca i, jak stwierdził sąd, do tego czasu obie strony mają się zastanowić, czy są gotowe na ustępstwa. Posłanka Pomaska stwierdziła po rozprawie, że nie przeprosi radnej Kołakowskiej. – Mam przepraszać za to, że uważam, że Polska powinna być silnym krajem w Unii Europejskiej? Nie będę. Idę zaraz na ulicę i zobaczę, jak Gdańsk się rozwinął, jak wyglądają polskie miasta. Trzeba walczyć o Polskę, żeby została w Unii. Nie możemy być na peryferiach.

– Jeżeli pani poseł wycofa pozew, to ja również nie będę się upierała przy swoim, ale wzajemne przeprosiny absolutnie nie wchodzą w grę – dodała radna PiS Anna Kołakowska.

„TRZEBA TO COŚ ZŁAPAĆ I OGOLIĆ NA ŁYSO”

Powodem sporu jest wpis na Facebooku. Radna Prawa i Sprawiedliwości, w maju ubiegłego roku napisała o posłance Platformy: „trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”. Była to reakcja na zachowanie posłanki w Sejmie. Podczas dyskusji nad uchwałą w sprawie obrony suwerenności i praw Polaków Agnieszka Pomaska weszła na mównicę sejmową i podarła kartkę z treścią uchwały w tej sprawie.

Posłanka nie ukrywa, że wpis gdańskiej radnej bardzo ją zabolał. – Takie słowa odbierają podstawową godność, nie traktowały mnie jak człowieka, tylko jak przedmiot. Myślę jednak, że stało się coś gorszego. Wtedy, kiedy robi to osoba publiczna, inni ludzie idą za jej śladem. Pod wpływem tego wpisu były kolejne groźby pod moim adresem.

„NIECH PANI POMASKA PRZEPROSI”

Pozwana radna PiS Anna Kołakowska jest gotowa do pojednania z posłanką Pomaską, ale pod pewnymi warunkami. – Jeżeli pani Pomaska przeprosi, powie, że rzeczywiście jest jej wstyd, żałuje tego, że kpi z suwerenności państwa, że zmieni swoją postawę i że od tej pory będzie starała się robić wszystko jak najlepiej dla Polski, to oczywiście, nie ma problemu.

Sprawą wpisu Kołakowskiej zajmowała się prokuratura, ale umorzyła postępowanie. Pomaska odwołała się od tej decyzji do sądu, który zwrócił sprawę do prokuratury.

Grzegorz Armatowski/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj