Jeszcze w tym roku, a najpóźniej w 2018 roku przyjdzie krach – wieszczy legendarny inwestor Jim Rogers. „Będą upadały rządy i całe kraje, będą znikały partie polityczne” – przepowiada. Gośćmi audycji Ludzie i Pieniądze byli Rafał Witucki – prezes Activ Invest, Wioletta Kakowska-Mehring z portalu Trójmiasto.pl, Maciej Goniszewski – Uniwersyteckie Radio MORS UG i Artur Kiełbasiński – Radio Gdańsk.
Jakie mogą być symptomy nadchodzącego kryzysu? Jak oceniamy teraz gospodarkę w kraju i na świecie?
– Im bardziej te przepowiednie brzmią straszniej, tym bardziej ja się uśmiecham. To są infantylne wypowiedzi, w których ktoś mówi, że przyjdzie prawie koniec świata. Nie potrafi powiedzieć, co dokładnie się wydarzy, nieznane są źródła. To trudno traktować poważnie. To, co dzieje się w gospodarce, zawsze niesie ryzyko. Możemy mówić o kłopotach, ale te słowa to raczej taki gadżet informacyjny – skometował Artur Kiełbasiński.
Podobnego zdania był Rafał Witucki. Prezes Activ Invest uważa, że bardzo trudno jest określać, kiedy i gdzie rozpocznie się kryzys. – To słowa w stylu „Wiem coś, ale nie powiem”. Nasza pamięć ekonomiczno-inwestycyjna jest bardzo krótka. Ludzie patrzą maksymalnie 3 lata wstecz. Każdy biegnie przed siebie, ma pracę, rodzinę i swoje problemy. Widzimy, że coś złego się dzieje dopiero, gdy jest już za późno – mówił gość Radia Gdańsk.
– Prędzej czy później jakiś krach na pewno nas czeka, tak wygląda gospodarka. Poważni inwestorzy powinni brać odpowiedzialność za słowa. Nie wydaje mi się, że to jakaś fanaberia starszego pana, raczej jest w tym jakiś interes – skomentowała Wioletta Kakowska-Mehring.
– Minęło 8 lat od ostatniego kryzysu i teraz rzeczywiście może nadejść następny. Nie wyciągnęliśmy wtedy wniosków. Stopy procentowe są bardzo niskie, cały rozwój jest na kredyt. A Grecja pokazała, jak się kończy takie życie na kredyt. Wypowiedź pana Rogersa w jakimś sensie można jednak brać na poważnie – uważa Maciej Goniszewski.