– To czas na rozłożenie leżaka i przystopowanie, ale nie całkowicie, bo ogród nadal potrzebuje naszej opieki – o tym co w ogrodzie robić w lipcu mówiła w Radiu Gdańsk ogrodniczka Katarzyna Bellingham. Jak wskazywała ekspert, pogoda w tym roku nie sprzyja zajmowaniu się ogrodem. – Z jednej strony to dobrze, bo chcemy, by rośliny pięknie rosły, a z drugiej strony ileż może być tego mokrego. Do tego nie było zbyt ciepło, nocami nieco ponad 10 stopni. To nie jest normalna pogoda, powinno być troszeczkę cieplej. Dlatego te rośliny nie są zbyt szczęśliwe.
NIE MOMENT NA REWOLUCJĘ
Lipiec to nie czas na drastyczne zmiany w ogrodzie. Raczej dbamy o podlewanie, tępimy chwasty, zbieramy plony niż budujemy. Toczymy także walkę ze szkodnikami m.in. ślimakami. – Trochę mi ich szkoda, bo są zjadane przez ptaki, jeże i ropuchy. Jedna z pań z Wrzeszcza opowiadała mi nawet, że przy okazji dokarmiania kotów dokarmia jeże. One zresztą bardzo lubią karmę dla kotów. Jeśli mamy jakiegoś szkodnika, to trudno to kontrolować w naturalny sposób.