Wybitny dziennikarz miesza prawdę z fikcją, czyli Maciej Siembieda godzi chrześcijan z muzułmanami w powieści „444”

siembieda2

Historia przedstawiona w „444” jest tym niezwykła, bo w wielu momentach została oparta na faktach, takich jak chociażby fascynujące i tajemnicze losy najczęściej kradzionego obrazu Jana Matejki „Chrzest Warneńczyka”.

Od X wieku w najgłębszej tajemnicy zmagają się ze sobą władcy, agenci, potem politycy i dziennikarze w walce o pokój i pojednanie dwóch wielkich religii: chrześcijaństwa i islamu. W wieku XXI śledztwo prowadzi w tej sprawie prokurator IPN-u Jakub Kania, który (to już wiadomo) stanie się bohaterem całego cyklu.

 

Fot. Katarzyna Łukasik


Książka „444” jest debiutem powieściowym wybitnego dziennikarza i reportażysty, trzykrotnego laureata tzw. polskiego Pulitzera, autora czterech zbiorów reportaży i książki uczącej, jak je tworzyć „Reportaż po polsku”. To dla Macieja Siembiedy otwarcie nowej drogi, realizacja dawnych marzeń o twórczości, w której z finezją wykorzystuje swój niezwykły, zdobyty przez lata dziennikarski warsztat i wiedzę o świecie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj