Policja weszła do siedziby Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni oraz mieszkań dwóch pracowników – dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk.
Przeszukania mają związek ze śledztwem dotyczącym korupcji. Nikogo na razie nie zatrzymano.
PRZESZUKANE BIURA I MIESZKANIA
Policjanci, którzy zajmują się zwalczaniem korupcji z gdańskiej komendy miejskiej przeszukali biura i zabezpieczyli mnóstwo różnego rodzaju dokumentów. Podobnie w mieszkaniach dwóch pracowników GZDiZ. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter Radia Gdańsk, chodzi o kierowników.
POZWOLENIA ZA ŁAPÓWKI?
Sprawa ma związek z podejrzeniem korupcji. Chodzi m.in. o rzekome wydawanie za łapówki pozwoleń na zajęcie pasa drogowego. Nikt na razie nie został zatrzymany, ale sprawa jest rozwojowa. Sprawdzane są dokumenty z ostatnich kilku lat. Policja nie udziela na razie żadnych informacji na ten temat.
JEST OŚWIADCZENIE
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w tej instytucji od kwietnia tego roku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. – Zostało zainicjowane materiałami niejawnymi – powiedziała prokurator Grażyna Wawryniuk. – Na dziś nie były planowane zatrzymania – dodała prokurator.
GZDiZ wydał oświadczenie w tej sprawie:
Oświadczenie Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni
W dniu 12.07 o godzinie 7.00 w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni pojawili się funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku i poprosili o udostępnienie dokumentów związanych z zajęciami pasa drogowego. Wszystkie te dokumenty zostały funkcjonariuszom KMP wydane.
GZDiZ jest gotowy do współpracy z KMP i będzie dążyć do pełnego wyjaśnienia tej sprawy.
Czujemy się zaskoczeni, bowiem wszystkie nasze działania są ściśle określone procedurami, a w nich zawarte są także kontrole wydawanych decyzji.
Do tej pory nie mieliśmy żadnych sygnałów o ewentualnych nieprawidłowościach dotyczących dokumentów i decyzji wydawanych przez naszych pracowników. W związku z toczącym się postępowaniem, ze względu na dobro śledztwa, do czasu zakończenia i wyjaśnienia sprawy nie będziemy jej komentować. Prosimy o zrozumienie. Więcej na ten temat możesz posłuchać tutaj:
Grzegorz Armatowski/mili