Znamy już kandydatów do meczu z Arką Gdynia w zbliżającej się Lidze Europejskiej. Zwycięzca pary meczu Ferencvárosi TC – FC Midtjylland zmierzy się żółto-niebieskimi w trzeciej rundzie kwalifikacji LE. Trener Leszek Ojrzyński ma swojego faworyta.
Niemal pewne jest jednak, że drużyną, z którą zagra Arka, jest duńskie FC Midtjylland. W pierwszym meczu wygrali oni z Ferencvárosi TC 4:2 i są krok od awansu. 20 lipca ostatecznie dowiemy się, która z dwóch drużyn zagra z Arką.
W pierwszej rundzie FC Midtjylland wyeliminowali irlandzki Derry City 6:1 oraz 4:1. Przed rokiem rywalizowali z Legią Warszawa w fazie grupowej LE wygrywając u siebie 1:0 i przegrywając w Warszawie 0:1.
NALEPA JUŻ PRZEŚWIETLIŁ RYWALI
Teraz FC Midtjylland jest o krok od przyjazdu do Gdyni. Pierwsze spotkanie z Ferencvarosi wygrał 4:2 i w najbliższy czwartek rewanż rozegra na własnym boisku – Od razu po losowaniu sprawdziłem kto grał w tym spotkaniu i w oczy rzucił się Jacob Poulsen, który strzelił 3 bramki. Na pewno weźmiemy go pod lupę. Pamiętam Duńczyków z meczów z Legią Warszawa. Kiedy dowiedziałem się, że nie zagramy z Milanem ani Evertonem pomyślałem sobie, że warto wylosować właśnie Duńczyków albo Węgrów bo naprawdę jest szansa żeby ich przejść. Na Węgrzech byłem jako dziecko, w Danii jeszcze nie, ale mam nadzieję, że pojadę i wrócę do Gdyni z uśmiechem i awansem – mówi Michał Nalepa.
OJRZYŃSKI WOLI WĘGRY
Z wyników losowania zadowolony jest także trener Leszek Ojrzyński – Węgrzy co prawda przegrali pierwsze spotkanie, ale mają jeszcze szanse. Jak wygrają 3:0 to przejdą dalej. Duńczycy są jednak bardzo zdyscyplinowanym zespołem, grającym bardzo twardo i nie powinni dać sobie wyrwać ten awans, chociaż w piłce wszystko może się zdarzyć, Szczerze myślę, że wolałbym pojechać na Węgry- mówi trener Leszek Ojrzyński.
LOSOWANIE WYGODNE DLA KIBICÓW
Arka nie trafiła na renomowanego rywala, ale ze względów logistycznych powinni być zadowoleni kibice – Myślę, że wynik 4:2 dla FC Midtjylland przesądza sprawę, że pojedziemy do Danii. Marzył mi się potentat z wielką historią, ale nadal przed nami wielka przygoda. Ze względu na odległość liczę, że wybierze się z nami wielu kibiców do Danii. Oni na pewno są faworytami, ale w PP i Superpucharze Polski pokazaliśmy, że potrafimy sprawiać niespodzianki. Szczerze nie znam żadnego piłkarza z duńskiej i węgierskiej drużyny. Wiem, że grał tam bramkarz, który obecnie jest w Widzewie i domyślam się, że CV w ich szatni jest na pewno bogatsze niż nasze. Nigdy w Danii nie byłem i z tego turystycznego punktu widzenia wyjazd na pewno interesujący – nie ukrywa Adam Marciniak.
Ten puchar trafi do najlepszej drużyny w Lidze Europejskiej. Fot. PAP/EPA/VALENTIN FLAURAUD
W PIŁKĘ NIE GRAMY ŻEBY ZWIEDZAĆ
W gdyńskiej szatni jest niewielu piłkarzy, którzy mają doświadczenie w europejskich pucharach. Jednym z tych, którzy mieli okazję pokazać się na arenie międzynarodowej jest Tadeusz Socha, który w barwach Śląska Wrocław grał z FC Sevillą i Hanoverem 96 – Duńczycy regularnie grają w kwalifikacjach europejskich pucharów i mają na pewno duże doświadczenie i na pewno będą faworytem starcia z nami. My nie możemy się ich jednak bać. Szczerze nie miałem swojego wymarzonego rywala. My nie gramy w piłkę żeby zwiedzać fajne miejsce. Wolę żeby przygoda nie skończyła się na jednym dwumeczu. Wolę żeby trwało dłużej i grać z teoretycznie słabszym rywalem niż odpaść po wysokiej porażce z Milanem czy Evertonem. Myślę, że stać nas na sprawienie niespodzianki. Tak sobie myślę i widzę, że historia układa się podobnie jak w czasach kiedy grałem w Śląsku. Wtedy zrobiliśmy awans, później zdobyliśmy Puchar Ekstraklasy, a w następnym sezonie srebrny medal. Więc kto wie co będzie z Arką – mówi Tadeusz Socha.
ARKA ZACZNIE U SIEBIE
Gdynianie zdają sobie sprawę, że z losowania bardziej cieszą się w Danii i na Węgrzech – Musielibyśmy być w super formie żeby przejść zespół duński, bo moim zdaniem na 90 procent to z nimi zagramy. W Danii i na Węgrzech nie byłem. Oglądałem mecz Duńczyków z Legią, ale niewiele pamiętam poza tym pewnie skład się bardzo zmienił. Marzył się Milan, Olympique Marsylia, Everton, pewnie jak większości chłopakom, ale trzeba wyjść i zagrać. Nie wiem czy to dobrze, że pierwszy mecz zagramy u siebie – kończy Krzysztof Sobieraj.
Fot. PAP/EPA/VALENTIN FLAURAUD
FC MIDTJYLLAND
Potencjalny duński rywal Arki powstał niespełna 20 lat temu. Klub powstał w 1999 w wyniku fuzji klubów Ikast FS i Herning Fremad. W następnym sezonie FC Midtjylland awansował do Superligaen (odpowiednika polskiej Ekstraklasy). W sezonie 2014/15 klub zdobył mistrzostwo Danii, a w sezonach 2006/07 i 2007/2008 drużyna z miasta Herning w Jutlandii została wicemistrzem kraju. Największą gwiazdą drużyny jest Holender Rafael van der Vaart, były piłkarz między innymi Realu Madryt. W barwach duńskiego klubu w przeszłości grał m.in. polski bramkarz Arkadiusz Onyszko.
W sezonie 2015/16 jako ówczesny Mistrz Danii FC Midtjylland mierzył się z Legią Warszawa w fazie grupowej Ligi Europejskiej. 17 września 2015 roku pokonali u siebie warszawską drużynę 1:0. W rewanżu 26 listopada Legia wygrała z Duńczykami 1:0, jednak to było za mało żeby polska drużyna awansowała. FC Midtjylland awansował z drugiego miejsca w grupie, by w 1/16 finału Ligi Europejskiej ulec Manchesterowi United w dwumeczu 3-5.
FERENCVRACOSI TS
Drugi z potencjalnych rywali gdyńskiej Arki to najbardziej utytułowana drużyna na Węgrzech. Ferencvárosi TC powstał w Budapeszcie w 1899 roku. Węgierski klub do eliminacji Ligi Europejskiej zakwalifikował się jako zdobywca Pucharu Węgier już po raz 23. Ferencvárosi TC to 29-krotny Mistrz Węgier. Ostatni raz klub zdobył krajowe mistrzostwo w sezonie 2015/16. Oprócz tego węgierska drużyna stawała na podium krajowych rozgrywek 58 razy, co daje łącznie 87 medali.
Największe sukcesy na arenie międzynarodowej Ferencvárosi TC święcił w latach 60. i 70 poprzedniego wieku. W 1965 roku węgierski klub zdobył Puchar Miast Targowych, o który bez powodzenia zawalczył raz jeszcze w finale rozgrywek w roku 1968. W 1975 roku węgierski klub wystąpił w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, a w sezonie 1995/96 w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W rundzie jesiennej sezonu 2013/14 barw węgierskiego klubu bronił znany z gry w Lechii Gdańsk brazylijski obrońca Gerson. W rozpoczynającego się właśnie sezonu Lotto Ekstraklasy w gdańskiej Lechii będzie grać obrońca Michał Nalepa, który w trzech ostatnich sezonach zdobył z Ferencvárosi TC 6 trofeów. W latach 2012-2013 trenerem węgierskiej drużyny był Holender Ricardo Moniz, który w 2014 roku był szkoleniowcem Lechii.
Pierwszy mecz zostanie rozegrany 27 lipca w Gdyni na stadionie przy Olimpijskiej. Rewanż obejrzymy tydzień później 3 sierpnia.
Losowanie odbyło się w piątek w siedzibie UEFA w Nyonie.
Mariusz Hawryszczuk/Rafał Mrowicki/mili