– Nasz cel na ten sezon nie zmienił się. Podstawowe założenie to uniknąć degradacji. Ale nie chcemy czekać do ostatniej kolejki, tylko zapewnić sobie utrzymanie znacznie wcześniej – mówi przed pierwszym meczem nowego sezonu trener Arki Gdynia Leszek Ojrzyński. Żółto-niebiescy w niedzielę o 15.30 rozgrywki ekstraklasy rozpoczną od meczu ze Śląskiem Wrocław.
UNIKNĄĆ NERWOWEJ KOŃCÓWKI
W poprzednim sezonie Arka jako beniaminek w pierwszych kolejkach pozytywnie wprowadziła się do ekstraklasy. Gdynianie byli chwaleni za swoją grę, a po wyjazdowym zwycięstwie nad Legią Warszawa plasowali się w ścisłej czołówce. Później nastąpiła bolesna weryfikacja i zespół obsuwał się w tabeli, by na samym finiszu sezonu bronić się przed spadkiem.
W Gdyni zapewniają, że wyciągnęli wnioski po pierwszym od 5 lat sezonie w elicie i tym razem nie chcą dopuścić do tak nerwowej końcówki ligi. – Nasz cel na ten sezon nie zmienił się. Podstawowe założenie to uniknąć degradacji, ale nie chcemy czekać do ostatniej kolejki, tylko zapewnić sobie utrzymanie znacznie wcześniej. Dobrze, że mamy za sobą oficjalny mecz o Superpuchar Polski z Legią w Warszawie, bo wiemy, na co nas stać. Nieźle w tym spotkaniu wyglądaliśmy zwłaszcza pod względem fizycznym i nie muszę się obawiać, że w lidze będziemy padać po 70. minucie – przyznaje trener Leszek Ojrzyński.
KADRA NIE JEST ZAMKNIĘTA
Szkoleniowiec żółto-niebieskich ma sporą grupę nowych zawodników, którzy dołączyli w przerwie letniej, ale liczy, że to jeszcze nie koniec wzmocnień, zwłaszcza w drugiej linii. – Na pewno przydałby się jeszcze jeden pomocnik i skrzydłowy. Co do napastnika, to powiedziałem działaczom, że warto go sprowadzić jeśli będzie lepszy od tych, których mamy. To musiałoby być poparte dobrymi statystykami. W szukaniu na siłę nie widzę sensu. Będę dawał szansę tym chłopakom, którzy od początku z nami trenowali – podkreśla szkoleniowiec.
DEBIUTANCI W GOTOWOŚCI
Tuż przed meczem ze Śląskiem Arka pozyskała do rozgrywek 28-letniego Hiszpana Alvaro Reya i młodszego o rok Chorwata Filipa Jazvicia. Obaj zostali zgłoszeniu do ligi i mogą zagrać w niedzielnym meczu. – Ci zawodnicy mają potencjał i mogą nam pomóc. Bierzemy ich pod uwagę w składzie na niedzielne spotkanie, bo to są skrzydłowi, a na tej pozycji straciliśmy trzech piłkarzy. Już teraz dobrze wyglądają, ale mam nadzieję, że to nie jest ich optymalna forma – uważa Ojrzyński.
ŚLĄSK POSZALAŁ NA ZAKUPACH
Śląsk podobnie jak Arka nie próżnował na rynku transferowym. Po rozczarowującym poprzednim sezonie we Wrocławiu postanowili dokonać rewolucji kadrowej. – Rywale sprowadzili kilku zawodników z ciekawą przeszłością i nieźle prezentowali się w sparingach. Śląsk ma szybkich skrzydłowych, dobrze egzekwuje stałe fragmenty, ale pierwsze ligowe spotkanie jest też dla niego pewną niewiadomą. O ile jednak w meczu o Superpuchar prawie wszyscy wskazywali na Legię jako faworyta, to teraz większość oczekuje od nas zwycięstwa – dodaje Ojrzyński.
Mecz Arka-Śląsk w niedzielę o 15.30 na Stadionie Miejskim w Gdyni.