Przed gdańskim sądem okręgowym po raz drugi nie udało się rozpocząć procesu gangu Damiana W. pseudonim „Wariat”. Na ławie oskarżonych miało zasiąść 46 osób, którym zarzucono prawie 200 przestępstw. Głównie to handel narkotykami, czerpanie korzyści z prostytucji, napady, rozboje i niszczenie mienia. Dlaczego proces nie ruszył? Powód jest ten sam, co miesiąc temu. Nie stawiło się kilkoro oskarżonych, w tym domniemany szef gangu – Damian W.
NIE STAWIŁ SIĘ W SĄDZIE
W opinii biegłych mężczyzna jest zdolny do uczestniczenia w procesie i powinien był dziś stawić się w sądzie. Jego obrońca przyznał, że nie miał z nim ostatnio kontaktu. Inny z oskarżonych odsiadywał wyrok w innej sprawie. Podczas wykonywania prac uciekł i nadal nie udało się go złapać. Sąd znów nie miał wyboru – musiał odroczyć proces.
We wtorek nie było już w sądzie nadzwyczajnych środków ostrożności. Poprzednio na korytarzu byli antyterroryści z długą bronią. Sąd odroczył proces do 11 września.
Członkom gangu Wariata grozi 15 lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/mar