Akcja ratunkowa na Zatoce Puckiej. Policyjny patrol wodny z Gdyni uratował ojca i córkę, którzy dryfowali na deskach windsurfingowych. 51-letniemu mężczyźnie i 11-letniej dziewczynce nic się nie stało – zostali bezpiecznie sprowadzeni na ląd. Mężczyzna z córką byli około dwóch mil morskich od lądu, na wysokości Rewy. Nagle zerwał się silny wiatr i pojawiły się wysokie fale. To spowodowało, że deski zaczęły dryfować i żeglarze nie byli w stanie wrócić na ląd.
DRYFOWALI W KIERUNKU PEŁNEGO MORZA
51-latek nie mógł wezwać pomocy, bo nie miał ze sobą telefonu komórkowego. Na szczęście inny żeglarz, który przepływał w pobliżu, na wysokości Babich Dołów napotkał policyjną łódź. Ta natychmiast ruszyła na ratunek. Policjanci odnaleźli dryfujące na pełne morze deski z położonymi na wodzie żaglami. Na nich znajdowali się 51-letni mężczyzna i jego 11-letnia córka. Załoga policyjnej łodzi wciągnęła rozbitków na pokład i udzieliła im niezbędnej pomocy. Skończyło się na wielkim strachu.
W sezonie letnim policjanci z ogniwa wodnego w Gdyni pełnią służbę codziennie od świtu do zmierzchu.
Grzegorz Aramtowski/mar