Incydent na dworcu w Gdańsku Wrzeszczu. Pociąg TLK ze Szczecina do Olsztyna nie wyhamował i wyjechał poza peron. Nikomu nic się nie stało, przyczynę zdarzenia wyjaśnia specjalna komisja.
Do zajścia doszło w środę przed południem. Jak relacjonowali świadkowie, pociąg wjeżdżając na dworzec we Wrzeszczu zaczął gwałtownie hamować. Lokomotywa i trzy wagony zatrzymały się jednak dopiero za peronem. Pociąg wówczas cofnął na stację – nikt z podróżnych nie ucierpiał.
DRUŻYNA ODSUNIĘTA OD SŁUŻBY
Jak wyjaśniła rzecznik PKP Intercity Marta Ziemska, skład nie przejechał semafora z sygnałem „Stój!”. Urządzenia sygnalizacyjne wskazywały wolną drogę. Zapewniła, że nie było zagrożenia dla pasażerów. Pociąg został zatrzymany w Tczewie. Tam odsunięto od dalszej pracy maszynistę, kierownika pociągu i konduktora, a podróżni przesiedli się do innych składów.
– Zgodnie z procedurami, w takich sytuacjach, drużyna nie może kontynuować służby – dodała Marta Ziemska.
Okoliczności zdarzenia wyjaśni specjalna komisja. W jej skład weszli przedstawiciele przewoźnika, PKP PLK i Urzędu Transportu Kolejowego.
RZECZNIK UTK: POSTĘPOWANIE BYŁO PRAWIDŁOWE
O komentarz w sprawie poprosiliśmy rzecznika Urzędu Transportu Kolejowego. Tomasz Frankowski przesłał do nas oświadczenie. Tłumaczy w nim, że konieczne było powołanie komisji kolejowej w celu zbadania przyczyn zdarzenia. Jednocześnie podkreśla, że postępowanie przedstawicieli przewoźnika było prawidłowe. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego nie wyciąga konsekwencji na tym etapie postępowania – dodaje rzecznik.
OŚWIADCZENIE
Incydent miał miejsce w środę o godzinie 10:03. Pociąg nr 85110 spółki PKP Intercity, relacji Szczecin Gł. – Olsztyn Gł. nie zatrzymał się na stacji Gdańsk Wrzeszcz, pomimo planowego postoju przewidzianego rozkładem jazdy. Pociąg nie pominął semafora wskazującego sygnał stój (miał wyświetlony sygnał zezwalający) jednak ze względu na rozpoczęte zbyt późno hamowanie nie zatrzymał się we właściwym miejscu. Po uzgodnieniu z dyżurną ruchu skład został w sposób możliwie bezpieczny cofnięty w peron by podróżni mogli bezpiecznie wsiąść i wysiąść.
Spełnione zostały jednak przesłanki o zaistnieniu incydentu, zatem konieczne było powołanie komisji kolejowej w celu zbadania przyczyn zdarzenia. Komisja kolejowa badająca incydent w takich przypadkach składa się z przedstawicieli przewoźnika i zarządcy infrastruktury. Z powodów organizacyjnych pociąg został rozwiązany – podróżni zostali przesadzeni do innych pociągów.
W przypadku omawianego zdarzenia mamy do czynienia z przypadkiem niezatrzymania pojazdu w miejscu wyznaczonym rozkładem jazdy. Maszynista tego pociągu powinien zatrzymać się przy wskaźniku W4 peronu stacji Gdańsk Wrzeszcz. W tym przypadku wypełniona została definicja incydentu kategorii C44 (zgodnie z Rozporządzeniem ministra infrastruktury i budownictwa z 16 marca 2016 r. w sprawie poważnych wypadków, wypadków i incydentów w transporcie kolejowym (DZ. U. z 2016 r. poz. 369)), czyli „Niezatrzymanie się pojazdu kolejowego przed sygnałem „Stój” lub w miejscu, w którym powinien się zatrzymać, albo uruchomienie pojazdu kolejowego bez wymaganego zezwolenia”. Zatem postępowanie przedstawicieli przewoźnika po zdarzeniu jest prawidłowe – incydent wyjaśnia aktualnie komisja.
Incydenty kategorii C44 zgodnie z wskazaną wyżej definicją mogą mieć różne skutki. Zazwyczaj pociąg zostaje zatrzymany kilka – kilkanaście sekund po minięciu właściwego miejsca zatrzymania. Nad tym czuwają dyżurni ruchu, którzy gdy tylko zauważą takie zachowanie, wywołują maszynistę przez radio a przy braku odpowiedzi stosują specjalnie do tego celu przystosowane urządzenie – „Radio-STOP” – pociąg jest zatrzymany zdalnie. Takie zdarzenie jak omawiane, czyli przejechanie sygnału W4 stanowi przede wszystkim ryzyko dla wsiadających i wysiadających pasażerów (w tym przypadku nie było zagrożenia bezpieczeństwa ruchu pociągów, ponieważ pociąg miał przygotowaną drogę przebiegu i sygnał zezwalający na semaforze) – w przypadku zatrzymania poza peronem obowiązkiem kierownika pociągu jest zapewnić bezpieczeństwo wszystkim jego pasażerom.
Prezes UTK nie wyciąga konsekwencji na tym etapie postępowania. Działa niezależna komisja kolejowa, której zadaniem jest wyjaśnienie przyczyn zdarzenia i zaproponowanie takich środków zapobiegawczych, żeby nie doszło w przyszłości do podobnych zdarzeń. Prezes UTK, zgodnie z ustawą o transporcie kolejowym, sprawuje nadzór nad pracami komisji i będzie reagował w przypadku ujawnienia nieprawidłowości.
Pociągi pasażerskie są bardzo często kontrolowane przez inspektorów oddziałów terenowych UTK, którzy sprawdzają aspekty procesu przewozowego oraz stanu technicznego pojazdów, które mają wpływ na bezpieczeństwo podróżnych. Ponadto, kontrolując przewoźników (jak i inne podmioty) Prezes UTK weryfikuje wskazane przez komisje przyczyny zdarzeń, a przede wszystkim środki zapobiegawcze, tak by skuteczne zmniejszyć liczbę zdarzeń w przyszłości.
Grzegorz Armatowski/mich