„Piłkarsko nas przewyższali, ale…”. Trener Arki po wygranej z Midtjylland

Serce do walki i wielki upór zadecydowały o zwycięstwie Arki Gdynia w pierwszym meczu z FC Midtjylland. Żółto-niebiescy w doliczonym czasie zdobyli bramkę na 3:2 i są w niezłej sytuacji przed rewanżowym meczem w Danii. Wygranej towarzyszyły łzy w oczach i wielka radość kibiców Arki. Już przed meczem podkreślali oni, że zawodnicy Midtjylland są lepsi piłkarsko. Ale przecież są sposoby, by tę różnicę zneutralizować.

„PIŁKARSKO NAS PRZEWYŻSZALI, ALE…”

– Idziemy tropem starszych kolegów – mówił tuż po meczu trener Arki Leszek Ojrzyński. – Chłopakom należą się brawa, grali na 120 procent, do ostatniego gwizdka. Grało serce, ale i z przysłowiowej wątroby niektórzy wycisnęli. Graliśmy z klasową drużyną, to było widać gołym okiem. Byli dobrze zorganizowani, piłkarsko nas przewyższali. Ale w piłce czasami nie ten wygrywa, kto jest lepszy, ale ten, kto wie czego chce. A moja drużyna wiedziała, czego chce. Błędów też mieliśmy dużo i sprzyjało nam w niektórych sytuacjach szczęście. To jednak dopiero pierwsza połowa: będziemy rozliczani po dwóch meczach. Na wyjeździe czeka nas ciężkie spotkanie – podkreślał.

KLUCZOWY REWANŻ

Drugi mecz pomiędzy Arką a Midtjylland odbędzie się 3 sierpnia w Danii. To będzie duże wyzwanie dla gdynian, co zaznaczał również szkoleniowiec Midtjylland Jess Thorup. Trener zachwycał się też atmosferą na trybunach gdyńskiego stadionu.

– Choć byliśmy uważani za faworyta tego meczu, to ostrzegałem, że czeka nas w Gdyni ciężka rywalizacja. Niepotrzebnie straciliśmy bramkę w ostatnich minutach meczu. Kto awansuje, jest sprawą otwartą, szanse obu drużyn oceniam 50:50. Choć na pewno naszym atutem jest to, że strzeliliśmy dwa gole. Arka niczym mnie nie zaskoczyła, może tylko brakiem typowego napastnika w składzie. To dobry zespół, szczególnie w defensywie. Warto podkreślić wspaniałą atmosferę wśród kibiców na stadionie – mówił.

 

PAP/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj