Radni komentowali protesty aktorki po spektaklu w Teatrze Wybrzeże. Według przedstawicielki PiS, to złe miejsce na polityczne manifestacje. Radny PO podkreślał jednak, że większość widzów obecnych w teatrze poparła aktorkę. Gośćmi Rozmowy kontrolowanej byli Danuta Sikora – radna Prawa i Sprawiedliwości oraz Jacek Bendykowski – szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej w sejmiku województwa pomorskiego. Audycję poprowadziła Agnieszka Michajłow.
Radni PiS oczekują, że marszałek Mieczysław Struk ukarze dyrektora Teatru Wybrzeże w Gdańsku Adama Orzechowskiego. Ich zdaniem scena została bezprawnie wykorzystana do „głoszenia prywatnych poglądów”. To reakcja na to, że spektaklu „Mary Page Marlowe” w niedzielę 16 lipca, aktorka Katarzyna Michalska w imieniu zespołu odczytała oświadczenie przeciwko planowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Podczas sesji sejmiku radni PiS w specjalnym oświadczeniu napisali, że liczą na konsekwencje wobec dyrektora sceny.
– Wyraziliśmy sprzeciw w oświadczeniu klubowym, to nie była rezolucja. Uważamy, że scena Teatru Wybrzeże nie jest miejscem na wygłaszanie tego typu politycznych apeli. Jeśli marszałek Struk jest odpowiedzialny za tę instytucję kultury, to powinien wyciągnąć konsekwencje – wyjaśniała Danuta Sikora.
– Artyści mają to do siebie, że są ludźmi bardzo wrażliwymi, którzy w historii naszej drogiej ojczyzny zawsze reagowali. Zawsze ceniliśmy te reakcje. Nagle pojawiają się głosy, że są one niestosowne. Młoda aktorka wyraziła swoją opinię szczerze i z serca – podkreślam – już po spektaklu – stwierdził Jacek Bendykowski.
Danuta Sikora podkreślała jednak, że do tego typu manifestów powinno dochodzić w innym miejscu. – Każdy może protestować. Ale nikt nie przyszedł tam wygłaszać ani słuchać polityki. To było przedstawienie, a nie wiec, dlatego to powinno być apolityczna. Scena nie powinna być wykorzystywana do tego typu spraw – mówiła.
– Ale zwracam uwagę, że to większość osób biła brawo. Poza tym to nie jest kwestia samej polityki. Protesty przeciw reformie sądów były ruchem obywatelskim, a nie politycznym – odpowiadał Jacek Bendykowski.
mili