O zaufanie kibiców, posadę dla trenera i pierwsze zwycięstwo od miesiąca. Piłkarze Lechii grają w Szczecinie z Pogonią

Ostatni mecz piłkarze Lechii wygrali dokładnie przed miesiącem. Na inaugurację rozgrywek ekstraklasy pokonali w Płocku Wisłę i to było jedyne zwycięstwo. PRZEŁAMAĆ NIEMOC

Tydzień później padła twierdza Letnicy. Stadion Energa Gdańsk został zdobyty przez Cracovię. Potem była kolejna ligowa porażka we Wrocławiu i tylko remis w Gdańsku z Górnikiem. Czarę goryczy przelało pucharowe niepowodzenie w Bytowie.

Z dorobkiem 4 punktów zdobytych w czterech meczach Lechia plasuje się na 11 miejscu w tabeli. Jeszcze gorzej spisuje się poniedziałkowy rywal. Pogoń z dorobkiem trzech punktów jest przedostatnia. Ale pucharowe zwycięstwo 3:0 sprzed niespełna tygodnia nad Lechem Poznań wymusza respekt.

Wolimy jednak pamiętać efektowne zwycięstwo gdańszczan 4:0 w przedostatniej kolejce minionego sezonu. To było niedawno – pod koniec maja. Tylko, że w Lechii nie ma już Borysiuka, Sławczewa i Malocy, a kontuzje leczą Wolski, Krasić i Haraslin. Jest za to Marco Paixao, który w tamtym meczu strzelił 3 gole.

TRENERZY POD ŚCIANĄ

Maciej Skorża ma najgorszy w karierze bilans otwarcia w nowym klubie. Cztery mecze ligowe i trzy porażki. Niewiele lepiej radzi sobie Piotr Nowak, który jedyne zwycięstwo smakował na inaugurację rozgrywek w Płocku. Trwa exodus piłkarzy poszukujących lepszego życia. Na zgrupowaniu w Gniewinie formę odbudowywało zaledwie 16 piłkarzy.
Dziennikarze licytują się, ile wynosi dług Lechii względem niemieckiego właściciela. Szacunki zaczynają się od 30 mln zł. Najbardziej pobudliwi komentatorzy mówią o ultimatum dla trenera Piotra Nowaka – albo zwycięstwa w Szczecinie i w piątek z Sandecją, albo rozstanie.

Chmury nad Lechią rozpędzi (albo przynajmniej spowoduje większe przejaśnienia) zwycięstwo w Szczecinie.

Pogoń – Lechia, poniedziałek godz. 18:00. Transmisja w EUROSPORT 1.

Włodzimierz Machnikowski/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj