Złota kula na czerwonym tle jest jego symbolem. W Gdańsku obchodzimy „Rok Memlinga”

Zamiast wisieć w muzeum, chowa się za parawanami, „wskakuje” do komiksu, odwiedza operę i daje się wysprejować na murze. Jest powodem kilkudziesięciu wydarzeń artystycznych, kulturalnych i naukowych i tajemniczych akcji, które zmuszają do zastanowienia. Trwa akcja popularyzacji obrazu „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga. „Sąd Ostateczny” od 200 lat jest w Gdańsku, a 550 lat temu Memling rozpoczął nad nim pracę. W związku z tym, 2017 ogłoszono „Rokiem Memlinga”. Jest to arcydzieło malarstwa niderlandzkiego, znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku. W całej Polsce są tylko dwa tak cenne obrazy. Drugi to znajdująca się w Krakowie „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci.

Z okazji trwającego „Roku Memlinga”, przygotowano dla widzów wystawy, koncerty, spektakle oraz inne, dość nietypowe, niespodzianki. Kampania promocyjna obrazu nosi nazwę „Jeden ze 100”, a dokładnie „Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. JEDEN ze 100 najważniejszych obrazów w sztuce dawnej”.

NIE DA SIĘ NIE ZAUWAŻYĆ

Przez długi czas dziwił mieszkańców Gdańska. Zostawiał wiele niedopowiedzeń i skrywał w sobie pewną tajemnicę. Złoty tramwaj, który już od pewnego czasu można spotkać na terenie miasta, to najbardziej zwracający uwagę element kampanii, promującej „Sąd ostateczny”. Kolejnym charakterystycznym elementem jest złota kula na czerwonym tle. Ma symbolizować duchowe przesłanie obrazu, a jednocześnie być minimalistyczne i nowoczesne, czyli łączyć dzieło Memlinga z czasami współczesnymi. Złotą kulą ozdobiony jest fanpage Muzeum Narodowego w Gdańsku, błyszczą nią przystanki, a w przestrzeni miejskiej jest widoczna w postaci billboardów. Wielkie grafiki, ulokowane w różnych punktach Gdańska, przedstawiają ją w charakterystycznych miejscach – na stadionie Energa, pomiędzy kamienicami na Mariackiej i przy portowych dźwigach.

ZOSTAĆ ARTYSTĄ

To nie jest jednak jedyny sposób na wykorzystanie motywu tryptyku. W związku z prowadzoną kampanią przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Gdańsku oraz Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej zostały ogłoszone dwa konkursy. Jeden na komiks, drugi na plakat, a właściwie serię plakatów, z których powstanie kalendarz. Ten pierwszy wygrał Łukasz Pawlak, projektem pt. „Hans Memling. Malarz tego drugiego renesansu”. Zwycięzca jest jednocześnie autorem scenariusza, który ma charakter edukacyjny, ale jest też trochę żartobliwy i łatwy w odbiorze, oraz grafiki. Kalendarz na 2018 rok z kolei zostanie stworzony z 12 plakatów, które są interpretacją tryptyku Hansa Memlinga. Na konkurs przesłano 270 prac, z których wyłoniono zwycięzców. Jedna z wyróżnionych grafik zawierała postaci z „Sądu Ostatecznego” i… parawany!

MEMLING JEST WSZĘDZIE

Cała kampania to znacznie więcej niż kilka plakatów i parę konkursów. Od dłuższego czasu na gdańskiej Zaspie powstaje mural „Sąd Ostateczny żywy w pikselach”. Jego oficjalna prezentacja odbędzie się 31 sierpnia o 18:30. Autorem jest Piotr Szwabe oraz asystujący mu: malarka Edyta Kowalewska i raper Błażej „Błajo” Malewicki. Ich dzieło ozdobi ścianę szczytową bloku przy ul. Skarżyńskiego.

W akcję promocyjną włączyły się również Opera Bałtycka oraz Akademia Muzyczna w Gdańsku. Przez Krzysztofa Knittla, autora opery „Sąd Ostateczny”, prowadzone były warsztaty kompozytorskie. Prapremiera opery inspirowanej tryptykiem odbędzie się w listopadzie. Dodatkowo można było wziąć udział w kilku wykładach, poświęconych obrazowi, na antenie Radia Gdańsk trwa cykl audycji, obracających się wokół tegoż obrazu. We wrześniu planowana jest Akademia Sądu Ostatecznego, a miesiąc później, na terenie wokół Muzeum Narodowego, podziwiać będzie można wystawę „Seven Cardinal Sins – an Homage to Hans Memling’s Last Judgement”.

Martyna Kasprzycka/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj