– Trzy Krzyże to symbol krwi przelanej. Nie można pod symbolem chrześcijaństwa urządzać różnego rodzaju spędów, wesołych miasteczek – tłumaczył w Radiu Gdańsk Andrzej Michałowski.
W czwartek odbędą się obchody 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Jedną z osób, które będą na obchodach i namawiają do uczestnictwa, będzie gość Radia Gdańsk.
W Rozmowie Kontrolowanej Jacek Naliwajek rozmawiał z Andrzejem Michałowskim, działaczem Solidarności w latach osiemdziesiątych, autorem książki „Moja Solidarność. Fakty, zdrady i nadzieje”.
– To jest wspólne święto wszystkich z nas, tylko jest jeden problem w tym wspólnym święcie. Opozycja totalna wzywa do uczestnictwa w swoich happeningach, które chce urządzić pod Trzema Krzyżami. Wiem, że tak nie będzie, ale był o to wielki spór. Trzy Krzyże to symbol krwi przelanej. Nie można pod symbolem chrześcijaństwa urządzać różnego rodzaju spędów, wesołych miasteczek – tłumaczył Andrzej Michałowski.
Dawni działacze Solidarności podzielą się i będą obchodzić rocznicę po dwóch różnych stronach historycznej Bramy nr 2. Od strony Placu i od strony Sali BHP, w czym gość Radia Gdańsk nie widzi problemu. – Lech Wałęsa, człowiek, który donosił na kolegów ze stoczni, nie ma moralnego prawa, żeby pod Trzema Krzyżami zabierać głos. Nie powinien tego robić. Był legendą. Ja mu wierzyłem, wszyscy wierzyli, dopóki jego zachowanie nie zaprzeczyło wszystkiemu – dodał Michałowski.
mk/mich