Policjanci ze Śródmieścia uratowali życie młodemu mężczyźnie, który wpadł do Motławy. Nietrzeźwy 18-latek przez kilkadziesiąt minut przebywał w wodzie. Nie wiedział, jak tam się znalazł. Był wycieńczony do tego stopnia, że nie mógł chwycić się koła ratunkowego. Policjant, który przyjechał na miejsce wskoczył do Motławy i go wyciągnął. 18-latek trafił do szpitala.
W weekend dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że przy Wyspie Spichrzów w Motławie tonie mężczyzna. Na miejsce natychmiast przyjechali policjanci ze Śródmieścia. Tam zobaczyli zanurzonego w wodzie i ledwo trzymającego się nabrzeża młodego mężczyznę. Jeden z policjantów od razu na ratunek rzucił mu koło ratunkowe, ale tonący mężczyzna był tak wycieńczony, że nie był w stanie się go utrzymać.
POLICJANT WSKOCZYŁ DO WODY
Sierż. Artur Kostecki wskoczył do wody, chwycił tonącego mężczyznę i odholował go do najbliższej drabinki. Tam przy pomocy strażaków policjanci wyciągnęli tonącego na brzeg i udzielili mu pierwszej pomocy. Funkcjonariusze od razu wezwali pogotowie, które przewiozło mężczyznę do szpitala. Lekarz stwierdził, że młody mężczyzna, mógł przebywać w wodzie kilkadziesiąt minut, co spowodowało znaczne wychłodzenie organizmu, które zagrażało jego życiu.
18-letni mieszkaniec Gdańska nie wiedział, jak to się stało, że znalazł się w Motławie. Wracał wówczas z imprezy do domu.
puch