Nastolatek rzucił kamieniem w trzyletniego chłopca. Nieprzytomne dziecko trafiło do szpitala w Gdańsku, sprawą zajęli się policjanci i prokurator. Do zajścia doszło w niedzielę na ulicy Kościuszki w centrum miasta. 17-latek został już zatrzymany.
AKTUALIZACJA 13:00
Nastolatek w tej chwili jest przesłuchiwany – policja będzie wnioskować do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Usłyszy zarzut spowodowania naruszenia czynności narządu ciała, za to grozi 5 lat więzienia. To jednak wstępna faza śledztwa i kwalifikacja czynu może się zmienić – powiedział aspirant sztabowy Marcin Kunka z policji w Starogardzie Gdańskim.
– Są to zarzuty wstępne, one mogą ulec zmianie, wszystko zależy od opinii biegłego lekarza. Obecnie prowadzone są czynności procesowe z zatrzymanym mężczyzną. Będziemy zbierać dalszy materiał dowodowy po to, byśmy mogli wystąpić z wnioskiem o tymczasowy areszt.
Chłopiec jest w szpitalu Copernicus w Gdańsku. Nieoficjalnie wiadomo, że od niedzieli był w śpiączce farmakologicznej. W środę ma być przeniesiony z intensywnej terapii na oddział dziecięcy. Rodzice trzylatka nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Zabronili też lekarzom udzielać informacji o stanie zdrowia dziecka.
17-latek miał tłumaczyć policjantom, że rzucił kamieniem w chłopca przypadkowo. Policja jednak ma dowody na to, że było to zamierzone, a powodem były sąsiedzkie konflikty.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje prokuratura w Starogardzie Gdańskim.
SĄ SĄSIADAMI
17-latek i pokrzywdzony są sąsiadami. Młodszy chłopiec bawił się na posesji, nagle został trafiony kamieniem w głowę i upadł. Karetka zabrała go do szpitala Copernicus. Jego stan jest poważny. Sprawca uciekł, ale wiedząc, że jest poszukiwany przez policję sam zgłosił się na komendę.
Policja czeka na opinię lekarską o stanie zdrowia chłopca – od niej zależeć będzie za co odpowiadać będzie podejrzany – poinformował Marcin Kunka z policji w Starogardzie Gdańskim.
Grzegorz Armatowski/mar