Marcin P. potwierdza informacje Radia Gdańsk przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. „Maciej Górtowski zajmował się klientami i umowami”

Były twórca Amber Gold od niemal godziny zeznaje przed sejmową komisją śledczą. Marcin P. jest tymczasowo aresztowany, więc jego przesłuchanie odbywa się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. W przesłuchaniu pojawił się wątek linii lotniczych. Przewodnicząca Małgorzata Wassermann pytała czy były plany, aby OLT rozpoczęło przewozy osób z kancelarii Sejmu, Senatu czy kancelarii prezydenta. – Był taki plan. Nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy powstał ten pomysł, musiało to być na samym początku – mówił Marcin P. – Zapytania przyszły od różnych podmiotów. Na pewno przyszło z Komendy Głównej Policji. Tam wchodziło w grę przewożenie osób z innych krajów w celach ekstradycji – mówił założyciel Amber Gold.

Marcin P. przyznał, że samoloty OLT były raz sprawdzane pod kątem bezpieczeństwa, gdy bilety na przelot nabył ówczesny marszałek Senatu – Bogdan Borusewicz. Posłowie pytali też, o kontakty P. z dziennikarzami Gazety Wyborczej, a konkretnie czy miały one ocieplić wizerunek Amber Gold w mediach. Marcin P. zaprzeczył, jakoby miał mówić dziennikarce, że jest tylko wynajętym w firmie menadżerem i nie ma w niej udziałów. Mnóstwo pytań dotyczyło głównej księgowej spółki – Danuty Misiewicz. Marcin P. przyznał, że osobiście odpowiadał za prowadzenie księgowości w Amber Gold, a zajmowało się tym 14 osób.

Poruszano wątek umów z klientami. Marcin P. stanowczo zaznaczył, że nie zgadza się z zarzutami oszustwa.

Nie było planów połączenia OLT Germany z Lufthansą – stwierdził przed sejmową komisją śledczą ds Amber Gold, Marcin P. Przesłuchanie twórcy piramidy finansowej wciąż trwa w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Śledzi je Grzegorz Armatowski. Marcin P odpowiada na pytania czy raczej uchyla od odpowiedzi?

Mówi więcej niż podczas poprzedniego przesłuchania, ale na kluczowe pytania unika odpowiedzi, tłumacząc się toczącym się procesem karnym w jego sprawie. Pytany był m.in. o to, skąd pochodziły pieniądze na działanie OLT. Marcin P. przyznał, że z zysków spółki Amber Gold. Stanowczo zaprzeczył, że były plany połączenia OLT Germany z Lufthansą. – Nigdy nie było planów połączenia. Wtedy samoloty dla OLT leasingował Air Berlin, nie wyraziłby zgody na użytkowanie swoich samolotów w tamtym momencie – powiedział Marcin P.

MARCIN P. POTWIERDZA

Poseł Joanna Kopcińska pytała też o to, co wczoraj ujawniliśmy na antenie Radia Gdańsk, czyli kto przygotowywał wzory regulaminów i umów z klientami. Marcin P. przyznał, że był to radca prawny Maciej Górtowski. – Zajmował się wszelkimi kwestiami związanymi z klientami, umowami. On był proszony o opinie we wszystkich kwestiach prawnych. Odpowiadał w prokuraturze rejonowej, w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Te czynności wykonywał w porozumieniu ze mną lub innymi pracownikami spółki – powiedział założyciel Amber Gold.

Marcin P. stwierdził też, że klienci nie czytali umów, a byli nastawieni tylko na zysk i stąd pojawiły się późniejsze problemy. Dodał, że nie chce brać udziału w grze politycznej, którą jego zdaniem prowadzi komisja śledczej.

Grzegorz Armatowski/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj